Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71227

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historie o babciach zawsze przypominają mi o mojej, która była, jest i zawsze będzie w niektórych sprawach piekielna.
Ale tutaj to tak bardziej humorystycznie, chociaż babcia mówiła całkiem poważnie.. :)

Kilka lat temu, kiedy byłam jeszcze w przedszkolu, a moja siostra robiła w pieluchy, spała u nas moja kochana babcia.
Godzina 3 lub 4 w nocy, dzwonek do drzwi. Ba, ktoś na dzwonku się dosłownie uwiesił. Mama patrzy przez wizjer, a tam sąsiad. No cóż, otworzyć trzeba, bo sąsiad do dowcipnisiów nie należy, pewnie coś się stało. Pożar. Z początku panika, mama budzi wszystkich, bo pożar co prawda na podwórku, ale płomienie sięgają ostatnich pięter (4 piętra kamienicy, czyli naszego, no i blisko dosyć do strychu, który jest drewniany).
Wszyscy się zbierają do wyjścia, a moja babcia, zupełnie poważnym i trochę spanikowanym tonem:

- Ale ja nigdzie nie idę! Muszę się najpierw pomalować.

No cóż, koniec końców wychodzić nie musiałyśmy, cały pożar spędziłyśmy w domu. Ciekawa jestem co by zrobiła moja babcia, gdyby jednak trzeba było uciekać.

P.S. Szczerze myślę, że byłaby skłonna ryzykować, tylko po to, żeby dobrze wyglądać.. :)

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…