Było to kilka lat temu, kiedy to już cieszyłam się takim nabytkiem jak samochód.
Piękna pogoda w weekendowy poranek, postanowiłam wybrać się na większe zakupy na najbliższe kilka dni, bo z zasady w niedzielę do sklepów staram się nie chodzić. Hipermarket z dużym parkingiem i wózkami na monety 1, 2 i 5 zł. Nie miałam drobnych z wyjątkiem jedynej pięciozłotówki.
Wózek obładowany produktami prowadziłam w kierunku samochodu.
W trakcie wypakowywania zakupów podszedł do mnie typowy menel z pytaniem, czy nie poratuję jakimiś drobnymi. Nie cierpię alkoholików i nie pomagam im się nachlać. Odpowiedziałam krótkim stanowczym "Nie". Wózek rozładowałam, bagażnik zamykam, a ten cap! i już wózek próbuje mi zabrać. Szarpnęłam chyba za mocno, bo halny pijakowi przywiał i wyrżnął jak długi na asfalt. Tylko wrzasnęłam, by się odczepił i poszłam odprowadzić przedmiot walki w celu odzyskania 5 zł.
Dla mnie kiedyś 5 zł to było bardzo dużo, bo 7 zł dziennie miałam na samo jedzenie i tzw. nietykalne wypadkowe pieniądze na koncie na nieprzewidziane wydatki jak leki itp.
Są nieraz bezdomni i pijaczki, którzy często sobie tak dorabiają, ale grzecznie zawsze pytają, czy mogą wózek odprowadzić w zamian za monetę w nim. Ale bezczelne szarpanie się z kimś i próba siłą odprowadzenia go to już świństwo.
Piękna pogoda w weekendowy poranek, postanowiłam wybrać się na większe zakupy na najbliższe kilka dni, bo z zasady w niedzielę do sklepów staram się nie chodzić. Hipermarket z dużym parkingiem i wózkami na monety 1, 2 i 5 zł. Nie miałam drobnych z wyjątkiem jedynej pięciozłotówki.
Wózek obładowany produktami prowadziłam w kierunku samochodu.
W trakcie wypakowywania zakupów podszedł do mnie typowy menel z pytaniem, czy nie poratuję jakimiś drobnymi. Nie cierpię alkoholików i nie pomagam im się nachlać. Odpowiedziałam krótkim stanowczym "Nie". Wózek rozładowałam, bagażnik zamykam, a ten cap! i już wózek próbuje mi zabrać. Szarpnęłam chyba za mocno, bo halny pijakowi przywiał i wyrżnął jak długi na asfalt. Tylko wrzasnęłam, by się odczepił i poszłam odprowadzić przedmiot walki w celu odzyskania 5 zł.
Dla mnie kiedyś 5 zł to było bardzo dużo, bo 7 zł dziennie miałam na samo jedzenie i tzw. nietykalne wypadkowe pieniądze na koncie na nieprzewidziane wydatki jak leki itp.
Są nieraz bezdomni i pijaczki, którzy często sobie tak dorabiają, ale grzecznie zawsze pytają, czy mogą wózek odprowadzić w zamian za monetę w nim. Ale bezczelne szarpanie się z kimś i próba siłą odprowadzenia go to już świństwo.
Ocena:
258
(274)
Komentarze