Ponad 10 lat temu miałam w klasie dziewczynę chorą na raka, czerniaka. Rokowania nie były najlepsze, Malwiny częściej nie było w szkole, niż była, ale wygrała tę walkę.
Dwa lata później dziewczyny, które prowadziły naszą klasową kronikę, dały ją do wglądu dla całej klasy. Wcześniej nikt z nas nie miał pojęcia, co znajduje się w środku, taka forma niespodzianki dla każdego z nas :) Jedynie wychowawczyni nadzorowała to, co dziewczyny umieszczają w kronice.
I sama nie wiem, co bardziej piekielne. To, że ludzie zakładali się o to, czy Malwina przeżyje kolejną chemię, to, że w tych zakładach brali też udział nauczyciele, to, że ktoś prowadził zeszyt z notatkami kto ile obstawił, to, że dziewczyny prowadzące kronikę zdecydowały się ten zeszyt załączyć do kroniki czy też to, że nasza wychowawczyni to zaakceptowała.
Ręce i cycki opadają.
Dwa lata później dziewczyny, które prowadziły naszą klasową kronikę, dały ją do wglądu dla całej klasy. Wcześniej nikt z nas nie miał pojęcia, co znajduje się w środku, taka forma niespodzianki dla każdego z nas :) Jedynie wychowawczyni nadzorowała to, co dziewczyny umieszczają w kronice.
I sama nie wiem, co bardziej piekielne. To, że ludzie zakładali się o to, czy Malwina przeżyje kolejną chemię, to, że w tych zakładach brali też udział nauczyciele, to, że ktoś prowadził zeszyt z notatkami kto ile obstawił, to, że dziewczyny prowadzące kronikę zdecydowały się ten zeszyt załączyć do kroniki czy też to, że nasza wychowawczyni to zaakceptowała.
Ręce i cycki opadają.
Ocena:
390
(428)
Komentarze