Jadę właśnie autobusem. Koło mnie siedzi żywy przykład na to, że kultura zachowania w komunikacji mocno kuleje. Otóż pani koło 50 usadowiła się na siedzeniu obok jakieś 20 minut temu. Najpierw radośnie zaczęła konsumować śmierdzący pasztecik z kapustą, którego fetorek wbił mnie w szybę.
W międzyczasie odebrała telefon i międląc ten pasztecik w dłoni zaczęła rozmawiać. O tym, że musi koronkę na zębie wymienić, dziąsło jej spuchło i pluje krwią jak szczotkuje zęby. Że wizyta jutro u dentysty na Milionowej i nie wie w którym pokoju. I że jej kapusta w zęby weszła. I tak od dobrych 10 minut... podgryzając pasztecik.
No ludzie....
W międzyczasie odebrała telefon i międląc ten pasztecik w dłoni zaczęła rozmawiać. O tym, że musi koronkę na zębie wymienić, dziąsło jej spuchło i pluje krwią jak szczotkuje zęby. Że wizyta jutro u dentysty na Milionowej i nie wie w którym pokoju. I że jej kapusta w zęby weszła. I tak od dobrych 10 minut... podgryzając pasztecik.
No ludzie....
Ocena:
283
(359)
Komentarze