Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#72190

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wczorajszą sobotę spędziłam jak na słomiana wdowę przystało: fryzjer, latanie po sklepach z koleżanką, lajtowe zakupy, czytanie, oglądanie filmów- no pełen relaks. Dopiero po 22 przypomniało mi o mi się, że miałam zrobić gołąbki, więc pełna dobrych chęci i wypoczęta stanęłam przy garach. Ok północy wyciągnęłam je z piekarnika, tak pechowo,że zbiła mi się pokrywa od naczynia żaroodpornego. Zabezpieczyłam więc brytfannę folią, wystawiłam na balkon i poszłam spać.

Ledwo zasnęłam ( tak mi się wydawało)- coś mnie obudziło:mój pies warcząc i poszczekując, walił łapami w drzwi balkonowe. Niechętnie zwlekałam się łóżka- była to szara godzina- między dniem a snem-i podeszłam do okna. Na moim balkonie siedziało wielkie białe ptaszysko (mewa? rybitwa ?)i z apetytem wcinało gołąbki.

Z impetem otworzyłam balkon,żeby przegonić intruza, ale ptak nie przerwał nawet konsumpcji, tylko z zaciekawieniem łypnął na miotającego się przy moich nogach pieska.Było to takie spojrzenie,że szybko chwyciłam czworonoga pod pachę i wyniosłam do łazienki, gdzie miał pozostać w zamknięciu.

Ja zaś uzbrojona w mop na długim kiju powróciłam na balkon. Mewa (?) na mój widok uśmiechnęła się wrednie, jakby pytała :"serio?" i od niechcenia rozłożyła skrzydła i wydała przeciągły okrzyk. Mój balkon zrobił się nagle maleńki, a ja sama nieomal nie posikałam się ze strachu, bo w jednej sekundzie wyświetlił mi się przed oczami film Hitchcock'a.

Wróciłam do sypialni. Opuściłam do ziemi rolety- by jakość odgrodzić się od ptasiego bezeceństwa i wypuściłam psa z więzienia. Futrzak był ciągle pobudzony i sfrustrowany, więc inspirując się moja ulubioną psią stronką- "Nasyp mnie tutej granulatu kobieto"(https://www.facebook.com/psiesucharki/photos/pb.808519212534248.-2207520000.1459597203./1057643377621829/?type=3&theater)- nasypałam mu do pełna,żeby złagodzić psi "rzal i bul",a sama poczołgałam się do łóżka.

Obudziłam się przed godziną 10 z lekkim bólem głowy. Moją pierwszą myślą było: "Ale miałam dziwny sen", a drugą : "Co tu tak ciemno..."
Wstałam i podeszłam do drzwi balkonowych. Podciągnęłam roletę i spojrzałam na balkon: pusty. I szklana brytfannka też pusta.

Idę robić gołąbki :-)

ptak na balkonie

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (38)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…