Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72310

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszukiwania pracy ciąg dalszy! A raczej piekielnych kwiatów.
Opowiastka dosłownie sprzed kilku minut.

Znalazłem ogłoszenie, wysłałem aplikację i czekam na odzew, może tym razem się uda, o naiwności.
Poczekałem, o dziwo oddzwoniono do mnie dość szybko, raptem parę godzin czekania. Celowo pomijam nazwę agencji pracy i te sprawy, bo czego innego tyczy się sprawa, mianowicie umowy.
Do sedna, drodzy czytelnicy.

Uprzejma pani poinformowała mnie, że praca polega na wykładaniu towaru w jednym z marketów w moim mieście, dla mnie w porządku, pytam więc o rodzaj umowy i stawkę... błąd!
Wielki błąd! Umowa o dzieło 10 zł brutto za godzinę, trochę mnie zatkało, stwierdziłem, że przemyślę i oddzwonię.
Poszperałem w necie, poczytałem i wyszło na to, że umowa o dzieło przy takiej pracy bardzo mocno nagina polskie prawo.
Oddzwaniam, mówię więc kobiecie, że jak dla mnie to taka umowa nagina prawo bardzo mocno i czy jest tego świadoma.
Kobita się zapowietrzyła, pofukała i stwierdziła, że mogę dostać umowę-zlecenie ze stawką 5 zł brutto! Tak, całe 5 złotych brutto. No opadło mi wszystko łącznie z kwiatkami na parapecie i podziękowałem za tak korzystną ofertę, w zamian usłyszałem, żem niewdzięczny cham, bo oni pracę dają, a ja nie chcę.

Ciekawe, czy pani za biurkiem też zarabia 5 zł brutto za godzinę swojej pracy?
Na umowie o dzieło, fakt, korzystnie bym wyszedł za 6 dni pracy po 8h dziennie. Na umowie-zleceniu, na takich warunkach, nie bardzo.
Dlaczego przyczepiłem się tej umowy? Dla zasad! Bo, cholera jasna, po coś to prawo jednak mamy.
Dziękuję, miłego dnia.

Polskie Stowarzyszenie Cwanych Przedsiębiorców

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (223)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…