Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#7251

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana przez kolegę:
Robert pracuje w dużej znanej sieci handlowej. Któregoś wieczoru zauważył na sklepie grupkę młodzieży ( na oko 16 lat), pijącą piwko koło linii kas. Już miał wykonać telefon na monitoring, gdy nagle usłyszał rozmowę zbulwersowanego klienta z przypadkowo przechodzącym ochroniarzem (rozmowa działa się za regałami odrobinę zasłaniającymi linię kas):
-Panie! To jest sklep czy burdel? Ja się pytam! Sklep czy burdel? Tam piwo piją!
-Kto? Gdzie?- zapytał znudzony "mundurowy". Wyglądał, jakby dopiero się obudził, ciągle ziewał ukratkiem.
-No tam! Na kasach! Wy kamer nie macie? Gówniarze piją na sklepie! Zrób pan coś z tym!
-Gdzie piją?- zapytał nieprzytomnie ochroniarz
Tutaj kolega Robert postanowił się włączyć i krzyknął:
-Właśnie wyrzucają butelki do śmietnika i idą do wyjścia!
--A do którego śmietnika te butelki wyrzucają?-zapytał obojętnie "mundurowy"
W tym momencie cierpliwość klienta się wyczerpała, poczerwieniał ze złości i wrzasnął:
-A co ty do cholery patałachu skup butelek otwierasz, że się o butelki dopytujesz?! Z przełożonym poproszę! Natychmiast!
Ochroniarz oprzytomniał w ciągu 3 sekund, zaczął przepraszać i błagać faceta o wyrozumiałość. Nie spał 2 noce i stąd ten brak reakcji. Klient był jednak nieubłagany i złożył skargę na pracownika. Skarga zaowocowała ostrą reprymendą ze strony dyrektora obiektu.

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 35 (197)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…