zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przeziębiłam się w ostatni weekend. Przeziębienie to nie żadna wielka choroba, więc kurując się domowymi środkami (miód, cytryna, malinki) i przyjmując różne specyfiki typu saszetki "Hot" do rozpuszczania, aspirynkę i witaminę C przetrwałam kolejne dni.
Dziś rano czułam już się zdecydowanie niefajnie,ale fakt,że miałam tylko 5 godzin do przepracowania oraz niechęć do pójścia na zwolnienie sprawiły,że jakoś się zmobilizowałam i poszłam do pracy.
Pod koniec pracy już wiedziałam: choroba vs blaueblume = 1:0 i po pracy podreptałam pokornie do przychodni,wiedząc,że mój lekarz zaczyna przyjmować w piątki od 12 i ,że praktycznie nie powinno być już pacjentów.
I tak było. Do gabinetu wchodziłam w celu otrzymania recepty na jakiś cudowny lek, z którym zamierzałam się położyć do łóżka przez weekend, by w poniedziałek- reaktywacja- iść oczywiście do pracy.
Swoje nadzieje przedstawiłam szczerze lekarzowi, który zbadawszy mnie, wypisał 2 recepty i na koniec wręczył L4 na osiem dni z komentarzem:
"Przez weekend to można co najwyżej wytrzeźwieć,ale nie- się wyleczyć!"
Dziś rano czułam już się zdecydowanie niefajnie,ale fakt,że miałam tylko 5 godzin do przepracowania oraz niechęć do pójścia na zwolnienie sprawiły,że jakoś się zmobilizowałam i poszłam do pracy.
Pod koniec pracy już wiedziałam: choroba vs blaueblume = 1:0 i po pracy podreptałam pokornie do przychodni,wiedząc,że mój lekarz zaczyna przyjmować w piątki od 12 i ,że praktycznie nie powinno być już pacjentów.
I tak było. Do gabinetu wchodziłam w celu otrzymania recepty na jakiś cudowny lek, z którym zamierzałam się położyć do łóżka przez weekend, by w poniedziałek- reaktywacja- iść oczywiście do pracy.
Swoje nadzieje przedstawiłam szczerze lekarzowi, który zbadawszy mnie, wypisał 2 recepty i na koniec wręczył L4 na osiem dni z komentarzem:
"Przez weekend to można co najwyżej wytrzeźwieć,ale nie- się wyleczyć!"
służba_zdrowia/niechęć do brania zwolnienia
Ocena:
1
(31)
Komentarze