Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72605

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poranne zakupy 10 minut temu. Najbliższy mojemu domowi dyskont z pieskiem, który ma zawsze w ofercie moje ukochane nugatowe czekoladki. Sklep prowadzi stałą akcję pomagania schronisku dla zwierząt - przy kasach ustawiony jest wózek ze stosowną kartką, do którego klienci wkładają zakupioną karmę. Ja zawsze też się tam dokładam.

Moje dzisiejsze zakupy skromne: melon, ser pleśniowy i oczywiście czekoladki. Idąc do kasy zauważyłam promocję: 3 wielkie puchy karmy dla psów za 9 zł, dołożyłam je więc do koszyka.

W kolejce za mną stał pan, którego po zapachu i wyglądzie mogłabym powierzchownie i krzywdząco sklasyfikować jako żula, choć być może jest profesorem zwyczajnym fizyki nuklearnej w głębokiej depresji lub amoku badań.

W momencie kiedy położyłam zakupy na taśmie zza moich pleców zaczęły dobiegać niekulturalne i nieżyczliwie stwierdzenia na temat głupich bab wyrzucających kasę na głupie zwierzaki, podczas gdy ludzie cierpią głód - najwyraźniej widok 3 okazałych puszek psiego jedzenia wzbudził w nim takie emocje.

- Pan do mnie mówi? - odwróciłam się do niego.
- Tak, głupia pindo, człowiekowi na chleb byś dała, a nie...

Odwróciłam się szybko i pobiegłam w głąb sklepu. Wróciłam z chlebem w woreczku i dołożyłam go do zakupów.
- Będzie dla Pana - stwierdziłam.
- Chyba, że wolałby Pan w płynie... - dodałam wskazując na jego zakupy - małpkę najtańszej wódki i puszkę piwa, po czym na taśmie umieściłam ze słodkim uśmiechem duże opakowanie suchej psiej karmy.

Kto z nas był piekielny?
Jego zdaniem na pewno ja.

PS. Chleba jednak nie wziął.

zakupy/kolejka przy kasie/żul/pomoc zwierzątom

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 348 (378)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…