Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72643

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Małe "spotkanie" przydarzyło mi się w piątkowe popołudnie w małym miasteczku. Nie było to nic bardzo piekielnego, ale zdziwiło mnie, a nawet trochę zirytowało, nie przeczę.
Na wstępie dodam jeszcze, że jestem bardzo tolerancyjna. Naprawdę akceptuję wszystkich i wszystko, co tylko nie rani innych ludzi ani mnie. Denerwuje mnie jednak, gdy ktoś swoją nietypowością łata własne kompleksy, a przy okazji wyładowuje się na ludziach w otoczeniu.

Siedziałyśmy sobie z koleżanką, dwie dziewczyny, a dla postronnych może i dziewczynki, bo ponoć wyglądamy na jeszcze młodsze niż jesteśmy. Zupełnie niewadliwe, zupełnie niegroźne. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy na przystanku, czekając na przybycie jeszcze jednej towarzyszki. Rozglądałam się w międzyczasie wypatrując znajomej twarzy przyjaciółki, która miała nadejść z nieznanego mi kierunku, jednocześnie mimowolnie wodziłam po ludziach wzrokiem. Nawet nie myślałam o przechodniach skupiona na rozmowie, gdy wtem obok nas przeszła para. Pani w jaskraworóżowych włosach, z mnóstwem kolczyków. Pan, którego wyglądu nawet nie zapamiętałam. Przed sobą pchali wózek z dzieckiem. Zatrzymałam na chwilę wzrok na włosach pani, odnotowałam w głowie, że fajny kolor i przestałam o tym myśleć. Zaczęłam rozmawiać z koleżanką patrząc przed siebie, gdy wtem pan, który akurat przechodził tuż przed nami, odwrócił się i tonem pełnym agresji wykrzyczał "I na co się, ku*wa, gapisz?!".
Pani obdarzyła go usatysfakcjonowanym uśmiechem, a on odszedł dumny, iż nakrzyczał na dwa razy mniejszą od siebie istotę, która śmiała wzrokiem urazić damę jego serca.

I na koniec mały wniosek: Jeśli nie jesteś gotowy psychicznie wyjść na ulicę z ufarbowanym na różowo łbem, to nie farbuj łba na różowo.

Ludzie

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 399 (445)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…