Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#72665

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolega mojego (U)kochanego ma gromadkę dzieci.Najstarsza- nie dość,że ładna jak obrazek, to jeszcze ogarnięta i samodzielna. Jest ubiegłoroczna maturzystką i tak jej się szczęśliwie terminy egzaminów ułożyły,że już w połowie maja była "po".

Wraz ze swoim chłopakiem- szczęśliwym posiadaczem czterech kółek- i trojgiem kolegów udali się więc za wodę, do Skandynawii w celach zarobkowych.

Na miejscu okazało się,że praca wcale nie jest taka łatwa,ani dobrze płatna, więc z całej piątki młodzieży tylko wspomniana dziewuszka pieliła, zbierała, sadziła i co tam szef jej polecił, podczas gdy reszta grupy się relaksowała.
Po dobrym miesiącu właściciel auta stwierdził,że wraca do Polski,a cała ekipa razem z nim.

Po powrocie dziewczyna chwile odpoczęła,a potem pojechała nad morze,by tam imać się różnych prac sezonowych;trochę kelnerowała, sprzedawała pamiątki, a na koniec pieczywo.

W tym roku uczciwie rozliczyła się z fiskusem. I tu pojawia się piekielność: gdyby po powrocie ze Skandynawii leżała do góry brzuchem lub pracowała na czarno- dostałaby ponad 1000 zł zwrotu podatku.

Ponieważ jednak pracowała w Polsce i to za każdym razem nalegając na umowę i uczciwie wykazała pozostałe źródła dochodu dostanie ledwie 300 złotych!

Mam wrażenie,że została ukarana za swoją pracowitość i uczciwość.
Młoda dziewczyna, studentka, praktycznie bez dochodów...
Wychodzi na to ,że lepiej kombinować i oszukiwać...
Tfu!

wakacyjna praca/ rozliczenie z fiskusem

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…