Jedna z najbardziej przerażających historii szpitalnych, jakie dane mi było słyszeć.
Z SORu na oddział kardiologiczny przywieziono starszą kobietę. Położono ją na łóżku i tyle.
Przyszła pora obiadowa. Pielęgniarka zapytała staruszki, czy chce jeść. Ta miała zamknięte oczy i nie odpowiadała. Pielęgniarka uznała, że śpi i poszła dalej, ale gdy zbierała talerze postanowiła obudzić panią i zapytać jeszcze raz.
Staruszka nie żyła.
Potrzebującą pomocy kobietę pozostawiono samą sobie, nawet się nią nie zainteresowano i zmarła w ciszy. W szpitalu.
Oczywiście jak wyszło to na jaw, to zrobiła się histeria, pielęgniarki i lekarze biegali wte i wewte, ale mleko się rozlało.
Córka tej kobiety była pielęgniarką na innym oddziale. Miała wielki żal do personelu za to, co się stało. Nie wiem, czy podjęła jakieś kroki prawne, ale zdecydowanie powinna.
[EDIT]
Faktycznie pominąłem istotną informację. Między przywiezieniem kobiety a felernym obiadem minęło kilka godzin.
Z SORu na oddział kardiologiczny przywieziono starszą kobietę. Położono ją na łóżku i tyle.
Przyszła pora obiadowa. Pielęgniarka zapytała staruszki, czy chce jeść. Ta miała zamknięte oczy i nie odpowiadała. Pielęgniarka uznała, że śpi i poszła dalej, ale gdy zbierała talerze postanowiła obudzić panią i zapytać jeszcze raz.
Staruszka nie żyła.
Potrzebującą pomocy kobietę pozostawiono samą sobie, nawet się nią nie zainteresowano i zmarła w ciszy. W szpitalu.
Oczywiście jak wyszło to na jaw, to zrobiła się histeria, pielęgniarki i lekarze biegali wte i wewte, ale mleko się rozlało.
Córka tej kobiety była pielęgniarką na innym oddziale. Miała wielki żal do personelu za to, co się stało. Nie wiem, czy podjęła jakieś kroki prawne, ale zdecydowanie powinna.
[EDIT]
Faktycznie pominąłem istotną informację. Między przywiezieniem kobiety a felernym obiadem minęło kilka godzin.
umieralnia
Ocena:
244
(286)
Komentarze