Pracy szukam, to wysyłam CV.
Trafiła mi się oferta pracownika biurowego w firmie, zajmującej się odzieżą BHP, mająca w nazwie zdegradowane górnośląskie miasto. Podkreślę, że w ofercie była mile widziana znajomość branży, z którą już trochę miałam do czynienia.
Zostałam zaproszona na rozmowę o pracę. No dokładniej ktoś mi rzucił terminem przez telefon i tyle.
Pojechałam i.. zastałam mały tłum w siedzibie firmy. Ludzie na parapetach coś wypełniają skrupulatnie. Podeszłam do kogoś kto wyglądał jak pracownik, dostałam ankietę z takimi kwiatkami "Czy jest Pan/i żonaty/a?" (tak pytanie było o to czy jestem żonata), bądź o posiadaną liczbę dzieci.
O samej rozmowie nie wspomnę, bo wchodziłabym w tematy, które pewnie wielu nie interesują, ale panowie wykazywali skrajną nieznajomość branży, w której pracują np. środki ochrony indywidualnej nazywając ochroną osobistą. Zadawali mi pytanie, przerywali w trakcie odpowiedzi i stwierdzili na koniec, że studia nic mnie nie nauczyły.
Pracownika wciąż szukają.
Trafiła mi się oferta pracownika biurowego w firmie, zajmującej się odzieżą BHP, mająca w nazwie zdegradowane górnośląskie miasto. Podkreślę, że w ofercie była mile widziana znajomość branży, z którą już trochę miałam do czynienia.
Zostałam zaproszona na rozmowę o pracę. No dokładniej ktoś mi rzucił terminem przez telefon i tyle.
Pojechałam i.. zastałam mały tłum w siedzibie firmy. Ludzie na parapetach coś wypełniają skrupulatnie. Podeszłam do kogoś kto wyglądał jak pracownik, dostałam ankietę z takimi kwiatkami "Czy jest Pan/i żonaty/a?" (tak pytanie było o to czy jestem żonata), bądź o posiadaną liczbę dzieci.
O samej rozmowie nie wspomnę, bo wchodziłabym w tematy, które pewnie wielu nie interesują, ale panowie wykazywali skrajną nieznajomość branży, w której pracują np. środki ochrony indywidualnej nazywając ochroną osobistą. Zadawali mi pytanie, przerywali w trakcie odpowiedzi i stwierdzili na koniec, że studia nic mnie nie nauczyły.
Pracownika wciąż szukają.
Rozmowa_o_pracę praca
Ocena:
260
(268)
Komentarze