Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72936

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielna historia o hipokryzji. Miałam ładnie mówiąc piekielnego Księdza (PK) jako nauczyciela religii w liceum, ale to nie o nim teraz opowiem.

Przekażę tutaj pewną historię jego podopiecznego, nazwijmy go Krzysiem. Krzysio był ulubionym ministrantem Księdza i jego rodzice często zapraszali Księdza do domu. Chłopak był wychowany w dosyć skrajny katolicki sposób. Miał dziewczynę średnio wierzącą (podchodząca pod ateistkę). Byli ze sobą z 4 lata, zaręczyli się i Krzysiu wprowadził się do swojej dziewczyny (Miała mieszkanie po dziadkach).

Tutaj zaczyna się to piekielne.

Krzysiu ciągle zapraszał do domu swojej dziewczyny piekielnego Księdza. Dziewczynie to średnio pasowało i kilka razy wyprosiła PK po tym jak ją zaczął obrażać. (Dokładnie to samo robiła jego matka, która wpadała do domu codziennie aby szerzyć Boga i Dobro). Krzyś nie rozumiał, że jego dziewczyna nie chce zawsze z nim iść do kościoła i zrezygnować z kontaktu ze swoimi znajomymi. Chłopak próbował odciąć ją nawet od rodziny (bo ateiści).

Po roku mieszkania z nim, dziewczyna nie wytrzymała izolowania jej, upokarzania i odcinania od rodziny. Kazała mu zabrać swoje rzeczy i wyprowadzić się z jej domu. (Dała mu dwa tygodnie na oddanie kluczy).

Krzysiu nie przyjął tego do wiadomości. Po wielkiej aferze udało jej się go wywalić z domu. (Miał własne klucze i dopiero po szybkiej wymianie zamków przestał ją nachodzić). Chłopak po 3 miesiącach od wyprowadzki próbował się zabić. (Nie udało mu się). To wszystko było wina biednej dziewczyny, bo nie chciała być upokarzana przez całe życie.

A skąd o tym wszystkim wiedział? Bo po ponad roku po zerwaniu (dawno po jego próbie samobójczej) "dziwka jedna" zaczęła się umawiać z nowym chłopakiem. Krzyś i cała jego rodzina rozpuszczają o niej plotki, że chciała "zabić jego syna" (tak mamusia Krzysia podobno wrzeszczała za dziewczyną na ulicy), a ksiądz spełnił jedną lekcję opowiadając nam, że to ZUA kobieta była, bo nie chciała być "Dobrą katolicka żoną".

I dziwić się czemu młodzi ludzie nie chcą mieć kontaktu z duchownymi.

PS: Podejrzewam, że Krzysiu nie traktował jej tak przed zaręczynami. Krzysiu popełnił próbę samobójczą prawie rok przed znalezieniem przez jego ex nową drugą połówkę :)
Księdza znam i z jej wypraszaniem go chodziło o zachowanie skrajnie chamskie. To na nią krzyczał za brak ślubu i ściąganie Krzysia na drogę Szatana.

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 211 (327)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…