Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#7335

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Teraz historia w której to ja stałem się zupełnie niechcący ,,Piekielnym Sprzedawcą,,. Słowem wprowadzenia - rok 1992, Kiosk ,,RUCHU,, (starodawny, z małym suwanym okienkiem) w którym pracowałem po wyjściu z wojska.

Ze sklepu ,,Społem,, niedaleko mojego kiosku przychodzi do okienka [E]kspedientka z tego sklepu i cicho coś mówi:
[Ja] - Słucham ?
[E] - Poproszę opaski.
[Ja] - Opaski?
[E] - (lekko zmieszana) Tak.

W kiosku były zarówno opaski z rzemyków na nadgarstek jak i plastikowe na włosy, więc pytam Klientki:
[Ja] - Na co te opaski maja być?
[E] - (Klientka po moim pytaniu poczerwieniała jak burak i miała przerażenie w oczach!)

I wtedy przyszło olśnienie wywołane kolorem twarzy Klientki! Słyszałem kiedyś, jak pani w wieku balzakowskim kupując w drogerii podpaski własnie poprosiła o ,,opaski,,.

Nie pytając już o nic odwróciłem się za siebie do półki, wyjąłem Bella Clasic i podając do okienka powiedziałem cenę. Klientka z wyrazem ogromnej ulgi zapłaciła, rewelacyjnie szybko ukryła zakup pod sklepowym fartuchem, jakby chodziło o pól kilo koki i truchtem pobiegła do sklepu ...

Kiosk RUCHU, Piotrków Tryb., 1992r.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 221 (337)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…