Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#73469

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w znanej sieciówce z ubraniami.
Wiadomo, praca z ludźmi może za sobą nieść wiele piekielności, ale niektóre już po prostu mnie załamują.

"Czy ja pani wyglądam na złodzieja ?! "
Każdy na 100% podczas zakupów w sklepie z odzieżą spotkał się z tym, że gdy idziemy daną rzecz mierzyć, ktoś z obsługi zazwyczaj znajduje się koło przymierzalni, przelicza rzeczy i podaje numerek, by móc potem zidentyfikować, czy wszystko się zgadza.

Dużo klientek z uśmiechem pokazują co zabierają, inne biorą plakietkę bez słowa, jednak to co zrobiła jedna (K)obieta przerosło moje oczekiwania.
Ja : Ile będzie ubrań do miary?
K : ŻE CO ?!
Ja : Ile bierze pani ubrań do miary? (może przygłucha, powtarzam z uśmiechem kolejny raz)
K : JAK PANI ŚMIE?!

Ja już wielkie WTF na twarzy, jednak dalej kulturalnie tłumaczę, co od niej chcę:
Wie pani, mamy taki odgórny nakaz nadzorowania ile dana klientka wnosi rzeczy do przymierzalni. Proszę numerek (zdążyłam już wzrokowo ogarnąć ile było sztuk), zapraszam do przymiarki, gdyby potrzebna była jakaś ...
K: Ty bezczelna babo! MNIE podejrzewać o kradzież?! Czy ja wyglądam na złodzieja?! Ja więcej w tym sklepie wydaję na raz, niż ty za cały miesiąc zarobisz!
Ja : Gratuluję, że dobrze wiedzie się pani w życiu, proszę, tu jest numerek.
K : Ja proszę kierownika! Chamka (?) będzie mnie wyzywać, na środku sklepu!

Kierownik przyszedł, potwierdził tylko moje słowa.
Pani bardzo kulturalnym gestem walnęła rzeczami o podłogę (ku zażenowaniu innych klientek, które wręcz przerwały zakupy i obserwowały całą akcję).
K: Wy chamy polskie (?!), u mnie w ju es ej (dosłownie tak powiedziała) byłoby to nie do przyjęcia!

I wyszła ze sklepu, a moja mina pod tytułem WTF pozostała mi do końca zmiany.

sklepy

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 298 (324)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…