zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Biegnę ja dzisiaj rano do pracy-a rankami jestem raczej zombi- w tym wypadku bardzo zaspane i niekontaktujące, mijam za narożnikiem budynku jakieś takie fajne ustrojstwo- nie to mini samochodzik,ni traktorek-(przepraszam za ma ignorancję osoby obeznane z techniką- generalnie wiem ,że toto do koszenia i zbierania trawy służy), a obok niego mikrego jegomościa w w roboczym ubranku w ostatnio modnym odcieniu neonowego pomarańczu, najwyraźniej operatora sprzętu.
Obywatel w jednej ręce trzyma pionowo odwróconą do góry dnem butelkę, z której z chlupotem przelewa do otworu gębowego napój, który chciwie połyka.W drugiej ręce -bliźniacza butelka pierwszej, tylko ,że w stanie jeszcze dziewiczym.
Obraz pozostał mi na siatkówce oka, kiedy przebiegałam obok.
I teraz dopiero przyszła refleksja: była 6:30- ile jeszcze takich butelek wychylił ten człek w ciągu dnia-a nie była to bynajmniej woda mineralna- i czy miało to wpływ na bezpieczeństwo jego i innych.
Obywatel w jednej ręce trzyma pionowo odwróconą do góry dnem butelkę, z której z chlupotem przelewa do otworu gębowego napój, który chciwie połyka.W drugiej ręce -bliźniacza butelka pierwszej, tylko ,że w stanie jeszcze dziewiczym.
Obraz pozostał mi na siatkówce oka, kiedy przebiegałam obok.
I teraz dopiero przyszła refleksja: była 6:30- ile jeszcze takich butelek wychylił ten człek w ciągu dnia-a nie była to bynajmniej woda mineralna- i czy miało to wpływ na bezpieczeństwo jego i innych.
piwo w miejscu pracy/operowanie sprzętem
Ocena:
-11
(31)
Komentarze