Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#73855

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Z opowieści akademikowych.Będzie długo.
Tak, to kolejna historia o durnych studentach.
Jako studentka stancje zmieniałam co rok. A to odległość od uczelni za duża, a to za dużo mężczyzn na stanie. Ten rok jednak, na długo będzie mnie przyprawiał o drganie brwi na tle nerwicowym.
Error#1. Wnoszę swoje graty do mieszkania. Od progu wita mnie widok gołej dupy, sfajczonej na solarium do koloru grillowanej pomarańczy. Brew drga po raz pierwszy. Ignoruję. Nie mój zad, nie moja sprawa, może właścicielka (roboczo Plastik) woli się wietrzyć zamiast myć. Zagryzam zęby i (ze stłumionym szczękościskiem) serwuję uśmiech nr. 5. Powitanie za nami a ja staram się zapomnieć o stereotypach o blondynkach.
Error#2. Z jednej landryny robią się dwie. Nic to, w końcu są jeszcze inne dziewczyny na mieszkaniu, jakoś to będzie. I faktycznie, przez większość roku było spokojnie, nawet miło czasami. Ignorowałam głośne imprezy, wtaczanie się do mieszkania po pijaku o 3 nad ranem, w aranżacji "albo grubo, albo wcale". Rozumiem, akademik rządzi się swoimi prawami. Ignorowałam hordy facetów, którzy na 3 zmiany w tygodniu odwiedzały Plastik w celach rekreacyjnych. I nie mówię tu o graniu w bierki. Kierując się mantrą z dnia pierwszego, szukam mojego zen.
Error#3. Zen szlag trafił. Towarzystwo sztuk ok. 5 ( w mikroskopijnej kuchni) urzęduje w kuchni 18/24h. Nie ma jak zrobić obiadu. Syf niesamowity. Żyłka na skroni pulsuje mocniej.
Error#3. Plastik ma królika. Traktuje go jak mebel. Jego dieta ogranicza się do marchwii. Od święta dostaje kapuste. I suchy chleb. Szkoda mi go, więc dokarmiałam, dolewałam wodę. Prowadzi to do apogeum. Ale o tym za chwilę.
Error#4. Musiała zaopiekować się psem matki przez 3 tygodnie. Standardowo-spacer 2 razy dziennie, przez max 5 minut. Wracając zachlana w sześć pośladków nie zauważa, że pies wybrał wolność, korzystając z okazji. Kto jest winny? Oczywiście, ja :D Oskarżyła mnie o kradzież 10 letniego spaniela. Zobaczyłam jak mój zen przybrał postać wielkiego fuck'a na niebie, po czym poszybował z panicznym śmiechem gdzieś w przestworza.

Ciąg dalszy niebawem.

czeluści piekielne

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 37 (145)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…