Pracuję w galerii handlowej.
Wczoraj, późnym popołudniem zrobiłem sobie przerwę na papierosa. Stałem przed jednym z wejść na obiekt, zaciągając się śmiercią w tubce, gdy podszedł do mnie Pan [M]enelik, wypowiadając się tymi słowy:
[M] - Daj zajarać.
Z reguły częstuję fajkami osoby, które mnie o to poproszą. Zaznaczam: POPROSZĄ. Sam kilka razy byłem zmuszony do skorzystania z czyjejś życzliwości. Zawsze jednak zwracałem się o taką "pomoc" z kulturą, działało to także w odwrotną stronę. Zaproponowałem więc [M]enelikowi naprawienie jego błędu:
[J] - A może pan poprosić?
[M] - Nie mogę ku*wa! - uzyskałem głośną, harczącą odpowiedź.
[J] - Jak pan poprosi, to nawet dwoma się podziel...
[M] - Nie poproszę! Pie*dol się żulu (?!) ku*wa! - przerwał mi kulturalny jegomość
- Jarać mi się chce ku*wa, a ty mi nawet nie dasz!
Ta jakże bogata w zróżnicowane słownictwo odpowiedź tak mnie zaskoczyła, że nawet się nie odezwałem. Spojrzałem z lekkim politowaniem na Pana Menelika, który zdążył jeszcze wypalić:
[M] - Zobaczysz, chu*u, jeszcze będziesz chciał ode mnie fajkę (?!) a ja ci się w ryj będę śmiał!
Wypowiedziawszy te słowa ruszył w stronę drzwi galerii. Prawdopodobnie źle obliczył stosunek prędkości swojego ruchu do tempa otwierania drzwi - te nie nadążyły za jego szybkim krokiem, co skończyło się zderzeniem z ich krawędzią. Z czoła Pana Menelika zaczęła wydobywać się krew, co wspomniany osobnik skomentował jedynie słowami:
[M] - Ała, ku*wa! - w tym momencie wskazał na mnie brudnym palcem. - To przez ciebie ch*ju!
Po tych słowach zawrócił i zaczął oddalać się od obiektu. Musiał się zdenerwować, gdyż wyjął z kieszeni pomiętą paczkę papierosów, przystanął i odpalił sobie jednego.
Wczoraj, późnym popołudniem zrobiłem sobie przerwę na papierosa. Stałem przed jednym z wejść na obiekt, zaciągając się śmiercią w tubce, gdy podszedł do mnie Pan [M]enelik, wypowiadając się tymi słowy:
[M] - Daj zajarać.
Z reguły częstuję fajkami osoby, które mnie o to poproszą. Zaznaczam: POPROSZĄ. Sam kilka razy byłem zmuszony do skorzystania z czyjejś życzliwości. Zawsze jednak zwracałem się o taką "pomoc" z kulturą, działało to także w odwrotną stronę. Zaproponowałem więc [M]enelikowi naprawienie jego błędu:
[J] - A może pan poprosić?
[M] - Nie mogę ku*wa! - uzyskałem głośną, harczącą odpowiedź.
[J] - Jak pan poprosi, to nawet dwoma się podziel...
[M] - Nie poproszę! Pie*dol się żulu (?!) ku*wa! - przerwał mi kulturalny jegomość
- Jarać mi się chce ku*wa, a ty mi nawet nie dasz!
Ta jakże bogata w zróżnicowane słownictwo odpowiedź tak mnie zaskoczyła, że nawet się nie odezwałem. Spojrzałem z lekkim politowaniem na Pana Menelika, który zdążył jeszcze wypalić:
[M] - Zobaczysz, chu*u, jeszcze będziesz chciał ode mnie fajkę (?!) a ja ci się w ryj będę śmiał!
Wypowiedziawszy te słowa ruszył w stronę drzwi galerii. Prawdopodobnie źle obliczył stosunek prędkości swojego ruchu do tempa otwierania drzwi - te nie nadążyły za jego szybkim krokiem, co skończyło się zderzeniem z ich krawędzią. Z czoła Pana Menelika zaczęła wydobywać się krew, co wspomniany osobnik skomentował jedynie słowami:
[M] - Ała, ku*wa! - w tym momencie wskazał na mnie brudnym palcem. - To przez ciebie ch*ju!
Po tych słowach zawrócił i zaczął oddalać się od obiektu. Musiał się zdenerwować, gdyż wyjął z kieszeni pomiętą paczkę papierosów, przystanął i odpalił sobie jednego.
galeria_handlowa
Ocena:
314
(334)
Komentarze