zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dwa miesiące temu sprzedałem mój ukochany wypieszczony samochodzik. Miał same zalety, ale jedną wadę, był mało jadalny.... Kupiła go pewna pani, sympatyczna, nie szukała na siłę uszkodzeń, nie targowała się, cieszyłem się że mój Sztrucel trafia w dobre ręce.
Dziś pani zadzwonił że pojechała w góry i się zepsuł i pyta o gwarancję.... Ręce mi opadły...
Dziś pani zadzwonił że pojechała w góry i się zepsuł i pyta o gwarancję.... Ręce mi opadły...
samochody
Ocena:
-10
(38)
Komentarze