Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74179

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dodam na szybko, bo bulwers mam spory, więc pewnie będzie chaotycznie.

Dziś do mieszkania mojej mamuchny zapukała zapłakana sąsiadka. Wycierając łzawy katar w chusteczkę, stękając i dukając zapytała, czy mama nie mogłaby pożyczyć jej stu złotych?

Suma to ani mała, ani duża, no ale... mama chciała wiedzieć o co chodzi? Bo sąsiadka jest beneficjentką OPS. Panie znają się dobrze od lat, nawet można powiedzieć, że kolegują i, jak dotąd, sąsiadka nigdy nie pożyczała pieniędzy. A jeżeli już, to jakieś drobne kwoty, które od razu oddawała.

Tu wypada zaznaczyć dla jasności sprawy, że sąsiadka to żadna menelka, pijaczka, obibok czy pasożyt. Jest samotną, ciężko schorowaną kobietą pod sześćdziesiątkę, której rzeczywistość nie rozpieszczała. Chcąc przeżyć, przez długie lata musiała harować na czarno, więc jak choroby ją dopadły - okazało się, iż renciny nie będzie. Wobec tego - nie mogąc już dalej pracować - złożyła dokumentację medyczną gdzie tam trzeba i wysoka komisja lekarska orzekła niepełnosprawność dożywotnią.

Na podstawie tego orzeczenia, zgodnie z ustawą, uzyskała w OPS zasiłek stały, również dożywotni, wypłacany z zasobów wojewódzkich. Zasiłek w kwocie 600 zeta miesięcznie. Ale przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu, jakiejś tam dodatkowej pomocy OPS, sąsiadka - ledwo, bo ledwo, ale dawała sobie radę.

Ów zasiłek wpływał na konto tej pani jakoś tak w połowie miesiąca. No i tu zaczyna się historia właściwa, krótka, ale wymowna.

Kobiecie powoli kończyła się kasa, a zasiłku na koncie nie ma. Nie robiła rabanu, no, może jakiś poślizg był, pieniądze nigdy nie wpływały zbyt regularnie. Niemniej, sprawdziwszy dziś nadal puste konto - zadzwoniła do "opieki".

Uzyskała krótką informację, że pieniędzy na razie nie będzie, ponieważ wojewoda WSTRZYMAŁ WYPŁATY ZASIŁKÓW STAŁYCH.

Z powodu? No, akurat TO dla pracowników OPS żadnej tajemnicy nie stanowi. Budżet wojewódzki ledwo dyszy, więc, póki co, ważniejsze było zabezpieczenie środków finansowych na potrzeby ustawy 500+.

Tym sposobem pozbawiono środków do życia ludzi, dla których zasiłek stały stanowił JEDYNY DOCHÓD miesięczny. Tak sobie, prawem kaduka, odebrano im te pieniądze bez uprzedzenia, bezprawnie, cichaczem.

Dlatego moja mama nie pożyczyła sąsiadce stu złotych. Po prostu DAŁA jej dwieście. Ciekawe tylko na co i na jak długo jej wystarczy?

PS Tak sobie jeszcze dumam, że jeśli ta pani pójdzie "wyciągać rękę" pod market, ludzie powiedzą o niej "zawodowa żebraczka", która śpi na pieniądzach.

prawo polskie

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 369 (457)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…