Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74205

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia z samych początków mojej korektorskiej działalności.

Zostałam poproszona o sprawdzenie paczki artykułów. Dodam, że zleceniodawcą był właściciel portalu, który czytywałam i znałam styl poszczególnych autorów. Dokonałam więc zarówno korekty, jak i przeredagowania tekstów, jeśli one tego wymagały. Poprawiłam przecinki, błędy stylistyczne i składniowe, pozmieniałam w paru miejscach szyk wyrazów w zdaniu (chyba każdy z nas zgodzi się z tym, że lepiej brzmi zdanie: "Gorąco polecam w wolnym czasie sięgnąć po tę książkę", niż: "Polecam gorąco sięgnąć w czasie wolnym po tą książkę"). Dodam też, że w tekście było dużo niepotrzebnych apostrofów przy odmianach imion i nazwisk, np. "Stephen'a King'a". Paczkę odesłałam.

W odpowiedzi skontaktował się ze mną jeden z autorów sprawdzonych przeze mnie artykułów, komentując moją pracę słowami: "Przepraszam bardzo, ale chyba nie nadaje się pani do sprawdzania tekstów. Zmieniła pani parę zdań, co zabiło mój oryginalny i na wysokim poziomie styl! Błędy w tekście były celowe! Apostrofy zamierzone! Nie musi mi pani udowadniać, że nie umiem pisać, bo to pani tego nie umie!".

Cóż, strona istnieje do dziś. I tak nadal pojawia się na niej mnóstwo błędów. Ciekawe dlaczego.

praca

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 206 (238)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…