Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74341

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Stwierdziłyśmy dzisiaj ze znajomą, że zabierzemy nasze pociechy na wspólny spacer po lesie. Oczywiście po spacerze dzieciaki zrobiły się głodne i w drodze powrotnej postanowiłyśmy, że zatrzymamy się w pizzeri (raz na jakiś czas jakiś fast food nikomu nie zaszkodzi). Jesteśmy na miejscu, zajmujemy stolik, składamy zamówienie i czekamy. Ponieważ jak na sobotę przystało (dość spory ruch), czekaliśmy dosyć długo, ale nasze zamówienie w końcu dotarło na stolik.
Zamawiamy napoje... Córka mojej znajomej o zgrozo nie za bardzo lubi napoje gazowane (pizzeria nie miała żadnego niegazowanego, podobno się skończyły czy coś), dlatego miała swoją małą butelkę wody niegazowanej. Jemy sobie spokojnie, a tu nagle kobieta z obsługi krzyczy w naszą stronę: "W NASZYM LOKALU NIE WOLNO PRZYNOSIĆ WŁASNYCH NAPOJÓW!!".
Co w tym piekielnego? Lokal był pełen ludzi, zamiast zwrócić nam uwagę, kobieta wydarła się najgłośniej jak się dało, żeby wszyscy słyszeli, a usłyszeli na pewno bo w pewnym momencie wszystkie rozmowy ucichły i wszyscy skierowali głowy w naszą stronę.
Czy naprawdę warto robić taką awanturę o butelkę wody? Jedno jest pewne, już nigdy więcej tam nie wrócę.

gastronomia

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…