Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74377

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym, jak to kobieca intuicja czasami się sprawdza i, warto by jej posłuchać.

Pisałam wcześniej o tym, że mój mąż uparł się na wynajem domku bo kominek. Ja od początku byłam na nie, błagałam, żeby mąż odebrał pieniądze od właścicielki i żebyśmy wrócili na stare mieszkanie. Tym bardziej go błagałam, jak wywnioskowałam z opowieści męża, że właścicielka jest ciut dziwna. Nie posłuchał, w zasadzie jak zawsze, nie słucha a potem okazuje się że miałam rację.

Pisałam że ten dom musieliśmy doprowadzić do stanu używalności bo smród brud i malaria.

Kiedy już uporaliśmy się z ogarnięciem, myśleliśmy że nasz żywot będzie niczym niezakłócany, w koło las, ptaszki, cisza i spokój. Niestety, bardzo się myliliśmy.

Właścicielka postanowiła urządzać sobie niezapowiedziane wizyty. I to nie raz na jakiś czas. Przyjeżdżała regularnie co tydzień. Myślicie że skoro już nawiedzała nas jak koszmar to chociaż zadzwoniła dzwonkiem przed wejściem? O nie. Właziła na podwórko i jeszcze pół biedy jakby szła prosto do drzwi, nie, ona musiała najpierw zajrzeć we wszystkie okna. Wyobraźcie sobie że siedzicie spokojnie w domu, a nagle na tarasie widzicie jakąś zmorę. Mało komfortowe.

Mąż w pewnym momencie nie wytrzymał i powiedział wiedźmie, że skoro tu mieszkamy, płacimy jej za możliwość mieszkania, to nie życzymy sobie tak częstych i niezapowiedzianych wizyty. Jaka była odpowiedź wiedźmy? "To jest mój dom, i mogę tu przyjeżdżać". I nie docierało, że skoro już bierze kasę za to że ktoś tu mieszka powinna pogodzić się z tym, że na czas zamieszkania ten dom jest nasz, i nie może tak sobie przyjeżdżać.

Niestety, w kwietniu mąż uległ jej błaganiom i zapłacił za dwa miesiące z góry, czyli kwiecień i maj. Z racji tego, że w kwietniu zdążyła zrobić nam dwa niezapowiedziane naloty, padła decyzja, uciekamy stąd. Pani została poinformowana zarówno o naszej decyzji, jak i jej powodzie. Głupio się zapytała co z pieniążkami za maj. Nie wiem czy liczyła na to że powiemy żeby sobie je zatrzymała czy co, ale była wysoce niezadowolona słysząc że musi oddać. Umówiliśmy się, że po majówce oddamy klucze i się rozliczymy. Na początku ok, niestety, po majówce wszystkie zamki zostały zmienione. Szkoda tylko że zostały tam nasze rzeczy takie jak wózek małego, telewizor, mój samochód. Wiedźma obiecała oddać pieniądze pod koniec maja bo ona nie ma. Ok, poczekamy nie spieszy się. Odbiór rzeczy nie był łatwy, bo wiedźma mieszkała w innym mieście i nie było jej na miejscu.

I od końca maja do dziś trwa walka o pieniądze. Nie będę się rozpisywać, w skrócie wiedźma twierdzi że ją okradliśmy (zabraliśmy butlę z gazem, bo była dopiero co po wymianie, a w nowym domu mieliśmy pustą i chcieliśmy ją odwieźć, niestety, zamki zmienione nie było jak), i pieniędzy nam nie odda. Tak perfidna osoba, że stwierdziła że ona za to zdrowiem zapłaci, ona to odchoruje ale kasy nie odda. Słysząc takie stwierdzenie, nie zostało mi nic innego jak zgłosić panią do US że nie odprowadzała podatku za wynajem, oraz wysłanie wezwania do zapłaty. Jak nie odpowie na żadne z trzech wezwań idę do sądu. Nie chce oddać kasy po dobroci to komornik jej zabierze, tylko troszkę więcej.

Jak się później okazało, ta pani ma taki zwyczaj. Wynajmuje dom, wyciąga jak najwięcej czynszów a potem uprzykrza życie żeby lokator się wyniósł a ona kasy nie oddaje. Skąd wiem? Bo wiedźma zgłosiła nas na policję o tą rzekomą kradzież. W rozmowie z policjantem wyszło, że poprzedni lokator mieszkał miesiąc a zapłacił za cztery.

Na olx znalazłam jej ogłoszenie, że przyjmie na okres wakacji starszych ludzi w "komfortowych" warunkach.
Nie wiem, jak można z taką premedytacją okradać ludzi.
Przestrzegam przed wynajmowaniem czegokolwiek na ul. Wczasowe w Żarkach Letnisko.

oszustka

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (261)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…