Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74385

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Combo z dzisiejszego dnia z zakupów z owadem w nazwie.

Rano.
Cena przy zapachach do samochodu: 2,49zł. Nazwa się zgadza, zastosowanie również. Jednak dla mnie za tanio, normalnie taki zapach kosztuje 6-10 zł. No ale Mamuśka moja woła Panią z obsługi. Ta przejeżdża skanerem i bam! 5,99zł!
J- ja
P- Pani z obsługi (w drugiej części historii ta sama)
J: Rozumiem, że mnie jako klienta obowiązuje najniższa zobaczona przeze mnie cena, która została wystawiona przy produkcie, czyli 2,49zł?
P: Już nie. [Zabiera cenówkę]
J: To co pani teraz zrobiła to już oszustwo.
P: Bo nam się ceny pomyliły. To nie cenówka od tego produktu.
J: A od którego? Bo z tego co widzę to macie państwo tutaj za przeproszeniem burdel.
P: Nooo, od tego... I sprawdza skanerem. Żaden produkt w pobliżu metra nie kosztował 2,49zł.
J: Dobrze proszę pani. Ja się z panią nie będę kłócić, ale sama pracuję w handlu i wiem, że klient ma zawsze rację a już na pewno obowiązuje go najniższa zauważona cena. A to co pani zrobiła było nieetyczne.

Idę z Mamą do kasy. W koszyku chusteczki (cena na metce 3,49), masło do ciała (6,99) i tonik. Płacimy. Sprawdzam paragon. W tył zwrot. Nie zgadza się nic.

J: Nie zgadza mi się cena.
Kasjer: gdzie?
J: wszędzie.
K: Już dzwonię po kierowniczkę.

Chwila czekania i tak! Pojawia się ta sama pani. Już bez czułości i uprzejmości.
J: Nie zgadza mi się cena. Masło miało kosztować 6,99 a wbite jest 8,79. Chusteczki 3,49 a są 4,49. Poproszę moje 2.8zł różnicy w cenie natychmiast. Inaczej będziemy rozmawiać o świadomym oszustwie.
P: Proszę do kasy.

Zwrot pieniędzy poszedł raz dwa.


Sytuacja z popołudnia, sklep na drugim końcu miasta.
W koszyku chipsy jabłkowe, bonsai i podróba WD40. Cena bonsaia: 24,99. Cena wbita: 32,99. Kasjerka przeszła po cenówkę, wbija kod z cenówki: 29,99.
J: Poproszę tego kwiatka w cenie z tej kartki.
K: Ale ja nie mogę.
J: Ale ja chcę tego kwiatka. Proszę zadzwonić po kierowniczkę jeśli Pani nie może, do Pani nie mam pretensji.
K: To Pani zapłaci normalnie a ja Pani z kasy te 5 zł różnicy oddam.

Ręce i cycki opadają.

Także drodzy Piekielni! Sprawdzajcie paragony!

biedronka

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 76 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…