Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#7475

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w pewnej firmie doradczo-badawczej. Pewnego dnia dzwoni do mnie pewien [M]ęzczyzna:
[M] Proszę pani, proszę mi powiedzieć, gdzie ja mogę poskarżyć się na pracodawcę?
Ja już dostałam gonitwy myśli, czy chodzi o mojego szefa? Co się stało? Może to jakiś niezadowolony klient (jakich zdarzyło nam się paru)? Ale zachowałam zimną krew i pytam:
[J] Ale o co chodzi, może pan przybliży mi sprawę?
[M] Bo on nie płaci od kilku miesięcy, jak mnie zwolnił, to na świadectwo czekam już miesiąc, krzyczy na mnie, poniża...
Acha, czyli nie chodzi o naszą firmę, czyli pewnie Pan jest z tej branży i potrzebuje doradcy.
[J] Dobrze, spróbujemy coś zaradzić, a czy był pan w Państwowej Inspekcji Pracy? Albo w Urzędzie Pracy?
[M] No byłem, ale sprawa jest poważna i w PIP skierowali mnie tutaj.
W tym momencie (po około 15 minutach tego typu gadki) pomyślałam, że coś jest nie tak.
[J] A gdzie pan właściwie chciał się dodzwonić?
[M] No jak to gdzie? Do sądu wojewódzkiego w P.!
[J] Bardzo mi przykro, ale pomyłka...
[M -bardzo zmieszany, właśnie zwierzył się obcej kobiecie ze swoich problemów] Acha, to przepraszam, i bardzo dziękuję, była pani bardzo miła, że nie spławiła człowieka w potrzebie.

firma X w P

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 135 (241)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…