Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#74870

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja z zeszłego tygodnia. Wpadłam do znajomych z innego miasta w celu posiedzenia u nich kilka dni i odpoczęcia od własnej rodziny. (na szczęście 26 znowu wracam do miasta gdzie studiuję). Jako, że lodówka była pusta postanowiliśmy iść na zakupy. Nie chciało mi się z nimi biegać po sklepie więc usiadłam na ławce przed. (Była to propozycja mojej koleżanki.)

Usiadłam koło małego placyku zabaw dla dzieci. Ku mojemu zdziwieniu dzieci bawiły się bardzo cicho. Nagle do krawędzi placyku doszła kobieta... chociaż patrząc na to, że miała rozmiary małego słonia.

[P]iekielna matka: ZAKŁADAĆ SKARPETKI! IDZIEMY!

Od razu się zaczęła pokrzykiwać na dwójkę dzieci, które jakoś mocno na to nie reagowały. Młodsze na oko 4 lata próbowało wykonać polecenie mamy, a starsza dziewczynka nieprzejmująca się tym dalej bawiła się.

[P]: CZEMU TY TAK WOLNO ZAKŁADASZ TE SKARPETKI!! TY DO MNIE!!!

Kiedy dziewczyna nie chciała zejść ze zjeżdżalni matka roku wyrwała ją ze zjeżdżalni tak, że dziewczynka mocno uderzyła nóżką o barierkę. Usadziła dzieci obok siebie.

[P]: ZAKŁADAĆ TE CHOLERNE SKARPETKI!!

Dzieci zamiast zakładać buty i skarpetki wolały zacząć siebie szturchać i równie głośno się kłócić. Pomimo tego, że braciszek kopal i ciągnął za włosy swoja starsza siostrę mamusi doszła do wniosku, że to jej wina. Zaczęła ja z całej siły bić dziewczynkę po pupie tak, że się rozpłakała.

To już było dla mnie za dużo.

[J]a: Czy mogłaby pani przestać krzyczeć i bić swoje dzieci.
[P]: A to czemu?
[J]:Jest to miejsce publiczne. Nie mam ochoty wysłuchiwać pani krzyków. Do tego bicie i krzyki nie rozwiążą pani problemów wychowawczych.

Słonica w kilka sekund zwinęła swoje pociechy zostawiając jedna skarpetkę. Jeszcze przez chwilę słyszałam jej krzyki.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (104)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…