zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nastał ten moment w mym życiu, iż po drogach poruszam się samochodem oznaczonym wielką literką L. Tego dnia akurat padło na naukę zawracania. Po kilku próbach w miejscu, gdzie nie ma szansy, by cokolwiek utrudniło manewr, przyszedł czas na wyruszenie na drogi. Jechałam spokojnie, a instruktorka co jakiś czas wydawała polecenie zawrócenia. A teraz przejdźmy do rzeczy.
"Mknęłam" właśnie długą, prostą drogą, widoczność świetna, tylko na końcu zakręt. Dostaję polecenie - zawrócić z użyciem infrastruktury. Rozejrzałam się, droga pusta absolutnie, więc zaczęłam. Wjechałam w wyznaczone miejsce, znowu sprawdziłam uważnie, nadal wszystko zupełnie puste, wyjechałam - nadal pusto. Niestety jak to bywa, gdy człowiek robi coś trzeci raz w życiu, nie wyszło mi idealnie, toteż stanęłam nieco na ukos. Akurat wtedy w lusterku zauważyłam wyjeżdżające zza zakrętu tira. Jak to większość kierowców ciężarówek - człowiek jechał szybko, bardzo szybko. Pani instruktorka uspokaja: "On też cię przecież widzi, Nikusia, spokojnie, ruszamy, jedynka, kierunk... Nieważne, szybko, ruszaj i jedziemy!". Tak, pan kierowca nie pofatygował się, by zacząć hamować, tylko pędził na nas,zaczynając się niebezpiecznie zbliżać. Jak można tak bardzo nie mieć wyobraźni...
"Mknęłam" właśnie długą, prostą drogą, widoczność świetna, tylko na końcu zakręt. Dostaję polecenie - zawrócić z użyciem infrastruktury. Rozejrzałam się, droga pusta absolutnie, więc zaczęłam. Wjechałam w wyznaczone miejsce, znowu sprawdziłam uważnie, nadal wszystko zupełnie puste, wyjechałam - nadal pusto. Niestety jak to bywa, gdy człowiek robi coś trzeci raz w życiu, nie wyszło mi idealnie, toteż stanęłam nieco na ukos. Akurat wtedy w lusterku zauważyłam wyjeżdżające zza zakrętu tira. Jak to większość kierowców ciężarówek - człowiek jechał szybko, bardzo szybko. Pani instruktorka uspokaja: "On też cię przecież widzi, Nikusia, spokojnie, ruszamy, jedynka, kierunk... Nieważne, szybko, ruszaj i jedziemy!". Tak, pan kierowca nie pofatygował się, by zacząć hamować, tylko pędził na nas,zaczynając się niebezpiecznie zbliżać. Jak można tak bardzo nie mieć wyobraźni...
Kierowcy
Ocena:
-4
(28)
Komentarze