Miałam koleżankę. Do niedawna pracowała w sklepie naszych wspólnych znajomych jako kasjer. Niedawno na imprezie pochwaliła się, że ma całkiem niezłą pensję i "dorabia sobie" jeszcze podbierając małe kwoty z kasy. Miesięcznie sądzę, że wybierała spokojnie 400zł. Reakcja ludzi na imprezie? Brawo, nieźle się ustawiłaś, a pracodawcy nie zbiednieją.
Byłam w lekkim szoku słysząc coś takiego, zwłaszcza że pracodawcy bardzo tę dziewczynę chwalili i płacili jej bardzo dobrze. Miała umowę na cały etat, na czas nieokreślony, dostęp do prywatnej przychodni, za co płacili pracodawcy i dobre godziny pracy.
Cóż, szepnęłam słówko znajomym i po sprawdzeniu sprawy, dziewczyna została zwolniona dyscyplinarnie, z wpisem do papierów i została prawdopodobnie zgłoszona na policję.
Tylko teraz ja jestem tą najgorszą i jakoś zmniejszył mi się krąg znajomych. Może i dobrze.
Byłam w lekkim szoku słysząc coś takiego, zwłaszcza że pracodawcy bardzo tę dziewczynę chwalili i płacili jej bardzo dobrze. Miała umowę na cały etat, na czas nieokreślony, dostęp do prywatnej przychodni, za co płacili pracodawcy i dobre godziny pracy.
Cóż, szepnęłam słówko znajomym i po sprawdzeniu sprawy, dziewczyna została zwolniona dyscyplinarnie, z wpisem do papierów i została prawdopodobnie zgłoszona na policję.
Tylko teraz ja jestem tą najgorszą i jakoś zmniejszył mi się krąg znajomych. Może i dobrze.
sklepy
Ocena:
364
(394)
Komentarze