Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75044

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytam piekielnych i widzę historie optyczek, które się burzą, że ludzie przychodzą z brudnymi okularami do zakładu i w ogóle co to ma być.

Opowiem swoje wrażenia.
Wybrałem sobie nowiuśkie, czyściutkie, z czarnymi, metalowymi oprawkami okulary.
Nie wybrałem opcji super-duper-hiper, jedynie nietłukące się i refleksyjne ze względu na stwierdzony przez lekarza światłowstręt.

Dostałem je czyste fabrycznie, wyszedłem i nosiłem.
I przez pierwszy tydzień, sumiennie czyściłem KAŻDY paproch, jaki kiedykolwiek miał pecha się na nich znaleźć-czy to oprawkach, czy szkłach.

Ale potem...położyłem na to lagę.
Pewnie pomyślicie, "ale jak to, niechlujny Scorpion, zamiast czyścić okulary to jak flejtuch łaził w brudnych".

Pracuję jako kucharz, wstaję wcześnie rano, idę do pracy, wracam i dopiero mam czas wolny. Czasem pracuję na popołudnia, a to oznacza powrót późnym wieczorem. Zarówno rano i w środku nocy pucowanie na glanc okularów to ostatnia rzecz o jakiej marzę. Doczyszczam oprawki do stanu względnej widoczności i idę.
W pracy-jak to w pracy. Tu olej pryśnie, tam tłuszcz, człowiek wejdzie do chłodni, drobiny lodu sypną z worka mrożonek.

Doczyszczenie tego wszystkiego rzeczami od producenta(swoją drogą, kosztowały połowę tego co okulary, a chusteczki z supermarketu ponoć są nie te/rysują szkła/zostawiają zmazy) zajmuje mi ok. 30-40 minut. Czas którego nie mam na co dzień.
A trzeba przyznać, że materiał, z którego są zrobione szkła, strasznie jest podatny na pobrudzenia.

Tak więc drodzy optycy: nie miejcie pretensji do klienta, że okulary są brudne. Być może po prostu albo nie ma czasu, ani kiesy na ceregiele utrzymujące je przy czystości ponadprzeciętnej.
Miejcie pretensje do producenta, że składa takie niepraktyczne i drogie g...

optyk

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (46)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…