Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75457

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pojawiło się tu ostatnio kilka historii na temat tajemnicy lekarskiej, dokumentacji tejże, zwykłej i elektronicznej.
Jest mi temat bliski z racji wykonywanych obowiązków służbowych. Dokumentację elektroniczną mam w przychodni wprowadzoną, ale z racji, że jest nieobowiązkowa, to nie działa. Lekarze piszą na papierze. Zresztą i tak to pisane w komputerze trzeba by drukować, więc na jedno wychodzi.

Jest jednak jedna kwestia związana z elektroniczną dokumentacją, którą mało kto zauważa. A na pewno nie widzi tego ustawodawca.
Chodzi o tę drobną sprawę, która tę całą elektronikę napędza.
O prąd.
Ten w gniazdku.
Bo czasem go nie ma.
W miastach może jest to zjawisko rzadkie, prąd wyłączają od wielkiej awarii, ale w małych wiejskich przychodniach bywa różnie. Tu bez UPS-a do każdego komputera się nie obejdzie, serwer ma czasem UPS większy niż on sam, switch, router mają też. I dobrze. Tylko takie zabezpieczenie wystarcza na godzinę. Rzadko więcej. A bywa, że prądu nie ma pół dnia. I to to ważniejsze pół, bo np. od 8 do 14.
I co wtedy? Teraz radzimy sobie bez kłopotu, każdy lekarz ma nadrukowany zapas pustych recept, skierowań, resztę pisze w karcie.
A jak ma to wyglądać przy EDM? Nie ma prądu, nie ma dostępu do historii choroby, zbadać można, ale już leki niekoniecznie, bo lekarz może nie pamiętać co pacjent bierze.

Ciekawe, czy ktokolwiek pomyślał, że wprowadzając EDM taka mała przychodnia będzie musiała kupić generator prądu. I z jakimi kosztami to się wiąże.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 114 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…