Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75475

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czasem zdarzają się tu historie nie trzymające się kupy a czasem z rażącymi błędami. Pomyślałem, że można wyśmiać pewne rzeczy, które się tu pojawiają, nie mając do nikogo pretensji. Cała historia to tylko literacka fikcja, mająca być miejscem do wplecienia różnych kwiatków. W owej historii błędy są zamierzone, na tym ona polega. Tak więc rzeczę co następuję:

W zeszłym tygodniu wracając z miasta na literę W czekałem na pociąg KM, który jak zawsze się spóźniał. Było zimno, lało, psy szczekały dupami. Jakiś gość chodził i zaczepiał ludzi, prosząc o 2 złote na bilet. Strasznie dziwny był to typ. Oglądając tę sytuację, przypomniała mi się historia związana z pracą. Sami oceńcie kto był piekielny. A więc do rzeczy...
Pracowałem w firmie o nazwie zaczynającej się na X a kończącej się na Z. I tak nie wiecie. Zajmowaliśmy się tworzeniem i utrzymaniem systemów teleinformatycznych w różnych miejscach. Koledzy się trochę pochorowali, więc byłem naprawiaczem z doskoku.
Tego dnia miałem siedzieć i czekać na zgłoszenia a w razie potrzeby pojechać. Mam ci ja chwilę na kawę, a tu dzwoni szef, że dzwonili ze szpitala, że ktoś dzwonił, że nic nie działa i wyzywa nas i nasze rodziny od najgorszych do szcześćdziesiątegoszóstego pokolenia wstecz. Szybciutko pojechaliśmy na miejsce. Ledwo przekroczyliśmy próg, a jakaś baba się na nas drze. Okazało się, że w jednym pokoiku pani sprzątaczka odłączyła kabel od prądu. Kiedy wyjaśniliśmy tej pani o co chodzi, ta się zapowietrzyła i myśleliśmy, że wybuchnie!
Po pracy wracałem do domu tramwajem. Ostatnie wolne miejsce zajął murzyn. Tak czarny, że aż niebieski! Ale kolor skóry nie jest istotny dla historii. Do tramwaju wtoczyła się ona: Wielka Stara Raszpla W Moherowym Berecie I Ciemnej Kurtce (WSRWMBICK). Stanęła nad murzynem i zaczęła sapać. W końcu się odezwała:
WSRWMBICK: Co za czarne ścierwo nie ustąpi miejsca!
Murzyn: Ma pani coś do czarnych?
WSRWMBICK: Wracaj na pole czarnuchu! My tutaj wykorzystujemy takich ludzi do zbierania bawełny.
Murzyn: A my w Afryka zjadamy takie staruchy na śniadanie!
Rozmowę przerwało wejście kontroli. Staruszka chciała wyjąć bilet, a nagle murzyn jej go zabrał i zjadł. Kanar nie uwierzył w historię staruszki i dostała mandat. Ona krzyczała, a ludzie zaczęli klaskać. Klaskał nawet kierowca autobusu! Chociaż... czy to nie był tramwaj? Piszcie w komentarzach, jeśli chcecie więcej, to drugi raz pojadę tym tramwajem i napiszę kolejną część!
Kuuuurrrrtyyyynaaaaa!


To tyle z wymyślonej historii. Jak się podoba, to fajnie :-) . A jak nie, trudno.

komunikacja_miejska

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (31)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…