Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75775

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z czasów, kiedy nie pracowałam jeszcze w przychodni, opowiedziana przez koleżankę z biura.

Było to jakieś 8 lat temu. Przychodnia zatrudniła lekarza. Trzeba było podpisać z nim umowę i zgłosić do NFZ. System komputerowy w tamtym czasie dopiero raczkował. Lekarz "przeszedł" całą procedurę rejestracji w portalu, jego harmonogram również.

Bardzo często zdarzały się sytuacje, że lekarz w trakcie pracy opuszczał gabinet pod pretekstem pilnej wizyty domowej. Czasem z niej wracał, a czasem nie. Pacjenci się denerwowali, jednak nie wzbudzało to wystarczających podejrzeń, żeby go skontrolować.

Koleżanka musiała się udać do siedziby naszego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, żeby pewną sprawę wyjaśnić. Przy okazji, zupełnie przypadkiem wyszło, że nasz lekarz jest również zatrudniony w innej przychodni. Żeby było śmiesznie, zgłoszone do NFZ harmonogramy nakładały się na siebie bez wypluwania błędów (obecnie nie ma możliwości ustalenia lekarzowi godzin, w których powinien przebywać w innej placówce). Koleżanka przekazała szefowi uzyskane informacje, a ten postanowił to sprawdzić. Zadzwonił do tej drugiej przychodni w czasie, kiedy lekarz był u nas. Spytał czy taki doktor przyjmuje i w jakich godzinach. Doktor oczywiście przyjmował, ale akurat pojechał na pilną wizytę domową.

Został oczywiście zwolniony, bez okresu wypowiedzenia. Najpiekielniejsze okazało się jednak to, że facet miał cofnięte prawo wykonywania zawodu ze względu na chorobę psychiczną, o czym nasz OW NFZ zorientował się po wizycie koleżanki.

nfz

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 282 (294)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…