Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75899

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Słowem wstępu: nie palę, nie chodzę na imprezy, a jak pije to nieduże ilości. Niestety większości znajomym co najmniej jedno z powyższych przeszkadza.

Teksty w stylu "no masz zapal sobie, dla towarzystwa chociaż" czy też "z nami się nie napijesz? no nie bądź taki, napij się jeszcze" zdarzały się na tyle notorycznie, że postanowiłem zrezygnować z imprez (to nie jedyny powód, ale tylko 1/10 osób potrafiła uszanować moje zdanie i nie chodzić jak zdarta płyta) co dało mi u co niektórych łatkę "człowieka aspołecznego spędzającego całe dnie przed komputerem, który nikogo sobie nie znajdzie bo nie chodzi na imprezy" - miło.

Część znajomych uznało nawet, że ich obowiązkiem jest aby "upić mnie do agonalnego stanu" powiedziane w mniej kulturalnej formie.

Mimo tego poniższy dialog chyba przebija wszystko:
- Chcesz jednego (wyciąga w moją stronę paczkę fajek).
- Nie dzięki, nie palę.
- No to najwyższa pora zacząć.

Nie mówię tutaj, że każda prośba napicia się czy próba poczęstunku papierosem jest zła etc. Są osoby, które wiedząc, że nie palę pytają się czy jak sobie zapalą to nie będzie mi to przeszkadzać czy też powiedzą, że kultura nakazuje się dzielić :) Po prostu człowieka naprawdę mocno zaczyna irytować próba narzucenia stylu bycia.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 249 (287)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…