Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75982

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Święta, święta...

No powoli nadchodzą. Kiedyś pisałam, że z mężem raczej ich nie obchodzimy (zwykle po prostu jesteśmy w pracy), a prezenty wybieramy skromne, raczej w ramach upominków. W zeszłym roku mimo zapowiedzi wywołało to sporą konsternację rodziny (jesteśmy niewiele po ślubie), w tym roku chyba niektórzy chcieli nas wziąć z zaskoczenia.

Większość upominków mam już kupionych lub zamówionych. Są to drobiazgi, ale zwykle przydatne lub takie, które wiem, że spodobają się obdarowanemu: dobre herbaty, fajne rękawiczki, ręcznie wykonane zakładki do książek i książki same w sobie itp. Trochę zaszaleliśmy tylko w przypadku jedynej bratanicy męża, w końcu to dzieciak jeszcze - chcieliśmy jej kupić jedną z dwóch fajnych zabawek. Dzwonimy więc do szwagra zapytać, którą lepiej. Od słowa do słowa okazało się, że rodzice też już nam kupili prezent na święta i pochwalił się szwagrowi, prosząc, żeby nie mówił nam, bo to niespodzianka i chcą nas zaskoczyć. Otrzymać mieliśmy bowiem ekspres do kawy i to ponoć taki nawet wypaśmy.

Pominę milczeniem, że nikt nas o to, czy go chcemy, nie zapytał. Oraz o to, czy przypadkiem już nie mamy (ano mamy, kupiliśmy 3 miesiące temu). Dzwonimy więc do rodziców wyjaśnić sprawę i nakłonić do oddania sprzętu do sklepu. Początkowo udawali, że nie wiedzą, o co chodzi. Dopiero informacja, że od kilku miesięcy mamy już w czym parzyć kawę, zadziałała.

Teść się nieco zacietrzewił, że ich zapewne jest lepszy, bo kosztował XXX zł. Tłumaczymy, że tym bardziej niech odda do sklepu, nam wystarczy, jeśli w takim razie kupią nam kawę. Teściowa włącza się do dyskusji, że to nie wypada, święta są raz do roku i trzeba zaszaleć, no nie wypada nie. Więc może zamiast ekspresu kupią nam żelazko? "Mamo, mamy żelazko". To może takie fajne patelnie, co je widziała ostatnio? "Mamo, mamy naczynia". Nowy odkurzacz? Może pościel? Stolik do salonu?

Nie dogadaliśmy się, musieliśmy ściągnąć na pomoc szwagra (któremu nasze podejście do sprawy akurat bardzo się spodobało i mimo zeszłorocznej konsternacji zaczął wprowadzać je w życie u siebie w domu). Dopiero wspólnymi siłami udało się rodzicom wyperswadować ekspres do kawy, stoliki, odkurzacze i inne sprzęty za miliony monet.

Teraz planujemy wizytę u babci i wybadanie, co nas czeka. Znając życie - powtórka z rozrywki.
_____
Edit: nie dodałam, ponieważ opisywałam to rok temu i wypadło z głowy - nie dość, że rodzinnie usiłuje się nam wcisnąć niepotrzebny i drogi prezent, to w myśl rodzinnych, niepisanych zasad oczekiwana jest niejako wzajemność: "Ja ci kupuję za 100 zł, ty mi musisz kupić za 100 zł". To dodaje uroczego tła całej sprawie, nieprawdaż?

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (253)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…