Historia opowiedziana mi ostatnio przez weterynarza, do którego chodzę ze swoją psiarnią. Ostatnio przyszła do niego pani w wieku lat ok.35 z córką, 8-9 lat, szczupłą, drobniutką dziewczynką, na oko ważącą nie więcej niż 30kg. Przyprowadziły psa, młodego (1-2 lata) samca rasy mastif angielski (zdrowe samce tej rasy ważą nawet 100kg!). Matka:
- Dzień dobry, czy pan może mi przepisać coś dla niego (psa) na uspokojenie? Jakieś tabletki albo coś...
Takie specyfiki przepisuje się psom rzadko, w szczególnych wypadkach jak np. długa podróż, jeśli pies źle znosi jazdę autem. Weterynarz:
- Hmm... a co się dzieje? Z jakiej przyczyny?
- No bo wie pan, jak mała - wskazuje na córkę - wychodzi z nim na dwór, to on ją strasznie ciągnie...
- Dzień dobry, czy pan może mi przepisać coś dla niego (psa) na uspokojenie? Jakieś tabletki albo coś...
Takie specyfiki przepisuje się psom rzadko, w szczególnych wypadkach jak np. długa podróż, jeśli pies źle znosi jazdę autem. Weterynarz:
- Hmm... a co się dzieje? Z jakiej przyczyny?
- No bo wie pan, jak mała - wskazuje na córkę - wychodzi z nim na dwór, to on ją strasznie ciągnie...
przychodnia weterynaryjna
Ocena:
648
(786)
Komentarze