Też w temacie wesel. Krótko.
Zostałam w zeszłym roku zaproszona na wesele dalekiej kuzynki. Pod koniec czerwca, podczas gdy wesele miało odbyć się w sierpniu.
Niestety, nie skorzystałam z zaproszenia, bo sierpień to sezon urlopowy, więc zaplanowałam, zorganizowałam i częściowo opłaciłam wyjazd ze znajomymi. Dopięłam to tydzień przed tym, jak zostałam zaproszona, czyli w połowie czerwca. Uznałam, że skoro mnie nie zaproszono do tej pory, mimo że w rodzinie o weselu zasadniczo wszyscy wiedzą, to znaczy że nie zamierzają mnie zaprosić, więc zrobiłam sobie już inne plany. Chyba dość logiczne.
Oczywiście kuzynka śmiertelnie obrażona. No chyba że udaje, a tak późne zaproszenie miało na celu właśnie zwiększenie prawdopodobieństwa, że nie będę mogła.
Mój chłopak podpowiada, że zaprosili mnie tak późno, bo jakiś bardziej priorytetowy gość pewnie zrezygnował, a hajs z prezentów musi się zgadzać, ale ja w aż tak spiskowe teorie wierzyć nie chcę...
Zostałam w zeszłym roku zaproszona na wesele dalekiej kuzynki. Pod koniec czerwca, podczas gdy wesele miało odbyć się w sierpniu.
Niestety, nie skorzystałam z zaproszenia, bo sierpień to sezon urlopowy, więc zaplanowałam, zorganizowałam i częściowo opłaciłam wyjazd ze znajomymi. Dopięłam to tydzień przed tym, jak zostałam zaproszona, czyli w połowie czerwca. Uznałam, że skoro mnie nie zaproszono do tej pory, mimo że w rodzinie o weselu zasadniczo wszyscy wiedzą, to znaczy że nie zamierzają mnie zaprosić, więc zrobiłam sobie już inne plany. Chyba dość logiczne.
Oczywiście kuzynka śmiertelnie obrażona. No chyba że udaje, a tak późne zaproszenie miało na celu właśnie zwiększenie prawdopodobieństwa, że nie będę mogła.
Mój chłopak podpowiada, że zaprosili mnie tak późno, bo jakiś bardziej priorytetowy gość pewnie zrezygnował, a hajs z prezentów musi się zgadzać, ale ja w aż tak spiskowe teorie wierzyć nie chcę...
wesela
Ocena:
215
(289)
Komentarze