Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76351

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z samego rana trafił mnie szlag!

Wychodzę dziś grzecznie z bloku ok godziny 10.00. Ledwo stawiam nogę na chodniku, jak przede mną pojawia się pracownica administracji osiedla, ubrana w strój roboczy z uśmiechem ostrzega, że jest ślisko.
Stanęłam w miejscu, patrzę na chodnik i widzę cienką warstwę lodu i zero piasku czy soli, czy czegokolwiek. Normalne lodowisko. Patrzę się na panią i na chodnik i taka rozmowa się wywiązała:

[Ja] To czemu chodniki nie są posypane piaskiem?
Nagle wstąpił w kobietę diabeł.
[Kobieta] DZIŚ JEST PRZECIEŻ NIEDZIELA! CO SOBIE PANI WYOBRAŻA? TEZ CHCĘ MIEĆ NIEDZIELĘ!
[Ja] Taka jest przecież Pani praca. Pilnowanie by chodniki były posypane piaskiem. Jest ślisko jak cholera, bardzo łatwo o upadek i złamanie ręki lub nogi. Pani oburzenie jest nie na miejscu.
[Kobieta] Moje oburzenie jest nie na miejscu? Pani jest śmieszna! Przecież Panią ostrzegłam, to powinno Pani wystarczyć.
[Ja] Wystarczyć? Pani jest pracownikiem spółdzielni i sposób w jaki się Pani odzywa jest skandaliczny. W poniedziałek zawiadomię spółdzielnię o Pani zachowaniu.

Poszłam do samochodu, a kobieta stała dalej pod klatką i darła się na mnie.

Piekielna może byłam ja, ale ciśnienie mi skoczyło, gdy ta baba zaczęła się na mnie wydzierać. Pracowników spółdzielni w przypadku tak oblodzonych chodników nie obowiązuje niedziela, lecz to by przystosować chodniki i schody na osiedlu by były bezpieczne.
Jedno jest pewne, kawy dziś pić nie musiałam:)

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 205 (273)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…