Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76466

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Hej kolęda, kolęda.
No właśnie, kolęda. Nie wiem, czy wszędzie, ale u nas utarło się, że każdego dnia jakaś rodzina częstuje księży kolacją. Kto chce i kto się dogada z resztą sąsiadów, nikt nikogo nie zmusza. U nas są to dwie panie na zmianę. Rok temu przyszła kolej na panią X. Kobieta uszykowała co trzeba, po czym w dniu samej kolędy wzięła się i zachorowała tak konkretnie, że kroku z łóżka zrobić nie miała siły. Mąż samą kolędę owszem, przyjął, ale co do kolacji stanął okoniem, bo on nie umie podgrzać.
Skończyło się na tym, że poczęstnego nie było.
Po kilku dniach po mieście rozeszła się plotka, że w tym a tym bloku nikt księży kolacją nie podjął.
Teraz zagadka stulecia. Kto o tym wiedział? Rodzina pani X... i sami zainteresowani. Na logikę: pani X siebie sama oplotkowywać nie będzie. Więc kto pobiegł się ludziom wypłakiwać, zamiast w domu w pięć minut uszykować kilka kanapek?

ksieza

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 4 (44)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…