Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7647

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Koleżanka pracowała w sklepie KappAhl. Sklep przyjmował zwroty, pod warunkiem, że ubranie nie było noszone i jest metka. Oczywiście zdarzało się, że ktoś odnosił całkiem nowy, faktycznie źle kupiony ciuch, a byli też tacy, którzy kupowali ciuchy na jedną imprezę, metkę zabezpieczali przed zerwaniem i odnosili. Przechodziło to czasami, chociaż obowiązkiem sprzedawcy było dokładnie obejrzeć zwracany towar.
Któregoś dnia przyszła babka oddać obcisłe spodnie-rurki, stylizowane na lateks/skórę (błyszcząca elastyczna tkanina).
- Czy nosiła Pani te spodnie?
- Nie, absolutnie, nie nosiłam, za małe się okazały.
- Chyba jednak pani je nosiła.
- Co pani mi tutaj insynuuje, że kłamię? Mówię, że nie nosiłam, to nie nosiłam!!!
- Zatem proszę panią, jeśli mogłaby pani być taka uprzejma, zajrzeć do środka i powiedzieć mi, co to za substancja?

Klientka zajrzała, spiekła raka, porwała spodnie i uciekła.
Zarówno "walory" wizualne jak i zapachowe wewnętrznej strony górnej części spodni wskazywały, że nosiła te spodnie co najmniej kilka dni, jednocześnie nie korzystając z bielizny ;)

kappahl

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 869 (987)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…