Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7649

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracowałem swego czasu jako obsługa obiektu sportowego, dokładnie stadionu piłkarskiego.
W budynku klubowym mieścił się również hotel, przy którym był parking strzeżony i na tym parkingu pełniliśmy dyżury, jako parkingowi.
Pewnego wieczoru podjeżdża klient i wchodzi z walizkami do naszego budynku parkingowego.

Tu należy się kilka słów uwagi jak ów budynek wygląda. Nie jest to zwykła "cieciówka" z przyczepy campingowej, ale parterowy budynek, ocieplony, otynkowany, posiadający trzy pomieszczenia, w tym bardzo dobrze wyposażona kuchnia, toaleta i sala "bankietowa", a na zewnątrz miejsce na imprezy, grill i ognisko. (Szefostwo i dyrekcja musi mieć gdzie się zabawić w weekendy) Wszystkie podłogi w płytkach, parkietach itp.

Klient wchodzi, stawia walizki i mówi, że ma tu rezerwację w hotelu, więc witam się i odpowiadam ile należy się za parking i zaczynam wpisywać jego samochód do książki. Ponieważ w tv zaczął się akurat mecz, widzę że klient przysiadł na krześle i ogląda. Niech sobie ogląda myślę i nic się nie odzywam. Wydarłem bilet, podaję mu i mówię:
- Proszę, to pański bilet.
Gość podziękował, bilet schował i dalej ogląda. No nic myślę. Pewnie się spieszył, żeby mecz zobaczyć, a teraz zanim dojdzie do hotelu (ok 30-tu metrów), zamelduje się itp., to mu trochę czasu minie, a chce ten mecz widzieć.

I tak sobie siedzimy, oglądamy, komentujemy - jak to mężczyźni przy meczu i czas leci. Pomyślałem, że zrobię sobie kawę, więc pytam czy i on się napije. Oczywiście przystał na to i kiedy wyszedłem do kuchni pyta, czy w czasie przerwy mogę mu pokazać jego pokój.

Zdębiałem, ale mówię, że nie mogę opuścić stanowiska, ale na pewno z recepcji ktoś z nim pójdzie i mu pokaże. Facet rozejrzał się i mówi:
- A to nie jest tutaj?
Tutaj? - Odpowiadam rozbawiony- Nie proszę pana. Hotel mieści się w tamtym budynku. Tutaj jest tylko parking. Ja to mogę pana najwyżej na tym krześle przenocować, jak mi pan 5 dych odpali. Pośmialiśmy się obaj, a gość zapytał czy może chociaż u mnie do końca mecz obejrzeć. Oczywiście zgodziłem się, wypiliśmy kawę (facet był bardzo miły i wesoły) i obejrzeliśmy razem mecz do końca.

Gdy mecz się skończył, facet wstał podziękował i stwierdził:

- Szkoda, że mam już tą rezerwację opłaconą, bo odpaliłbym panu te 5 dych i jeszcze posiedział.

Stadion

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1058 (1164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…