Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7668

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mamy w domu dwa wolne pokoje, więc postanowiliśmy wynająć je ludziom w potrzebie - studentom, osobom dojeżdżającym z daleka do pracy etc. Koleżanka mamy podstawiła nam córkę swojej znajomej, rzekomo miłą, idealną, bezkonfliktową i mało wymagającą dziewczynę. Przeznaczyliśmy dla niej jeden z pokoi, z dostępem do kuchni i łazienki i zaprosiliśmy panienkę, żeby obejrzała i oceniła. Jej pierwsze pytanie brzmiało:
Dziewczyna: Mają państwo psa?
Mama: Mamy dwa psy. Nocują na korytarzu na dole.
D: O nie, psy muszą spać na zewnątrz, ja mam alergię. I w ogóle śmierdzi tymi psami i ściany są brzydkie, trzeba będzie cały dom odmalować.
M: ...
D: Ktoś tu pali papierosy?
Ja: Ja palę. I brat. Mama mniej.
D: Od dzisiaj państwo nie palą. Nienawidzę tego zapachu.
My: ...
D: Ja tak w ogóle potrzebuję spokoju, bo wiedzą państwo, nauka. Żadnych hałasów po nocach. Z muzyką też lepiej uważać, bo ja nie przy każdej mogę się uczyć. A znajomi tylko w weekendy, nie znoszę, jak ktoś mi skacze nad uchem.
Mama : Rzadko ktoś do nas przychodzi...
D: W ogóle, to ja bym wolała pokój z balkonem.
My: ...
D: A dlaczego w tym pokoju nie ma komputera? Ja mam laptopa, ale co z internetem?
Ja: Internet jest w moim pokoju, jak będzie potrzebny, mogę udostępnić.
D: Ale ja będę często potrzebowała, bo lubię rozmawiać z chłopakiem na gadu gadu. Nie lepiej by było, gdybyście państwo kupili taki router do bezprzewodowego? Ja bardzo proszę...
My: ...
D: A propos chłopaka, on mnie będzie często odwiedzał, czasem zostanie na noc, albo i na cały weekend.
Mama: Nie tak od razu. Nie znamy tego człowieka, wolałabym z tym poczekać.
D: No jak to? To mój chłopak!! Muszę się z nim spotykać! A przy okazji, ja słyszałam, że któryś z panów jest stolarzem. Ja bym bardzo, ale to bardzo prosiła o ciszę przy pracy, bo to wkurzające, jak się człowiek uczy, a ktoś mu łomocze nad uchem.
Mój brat w tym czasie nie wytrzymał.
MB: A może posłuchałaby pani przez chwilkę, jakie my stawiamy warunki?
D: Czy ja tak dużo wymagam?
MB: Palić możemy na balkonie, ale psów nie wyrzucimy, ani nie odnowimy całego domu dla pani widzimisię, chyba że... pani za to zapłaci.
D: Co?! To ja mam jeszcze za to płacić? Wypraszam sobie, ja płacę za nocowanie tu!
Wieczorem moja mama zadzwoniła do koleżanki i oznajmiła, że tej dziewczyny nie chce nigdy więcej widzieć w swoim domu. Słusznie.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 868 (982)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…