Kwiatek od koleżanki, która zna biegle niemiecki i pracuje jako tłumacz.
Ostatnio zadzwonił do niej klient, ustalili stawkę, przesyła tekst... który jest w języku szwedzkim, o czym klient nie wspomniał wcześniej. Koleżanka dzwoni i zirytowana wyjaśnia, że szwedzkiego nie zna, na co klient odparł:
- Myślałem, że są do siebie tak podobne, że pani to przetłumaczy. W końcu to języki germańskie.
Klient nie rozumiał, czemu koleżanka nie może mu przetłumaczyć dokumentu z języka, którego nie zna, za niższą stawkę.
Ostatnio zadzwonił do niej klient, ustalili stawkę, przesyła tekst... który jest w języku szwedzkim, o czym klient nie wspomniał wcześniej. Koleżanka dzwoni i zirytowana wyjaśnia, że szwedzkiego nie zna, na co klient odparł:
- Myślałem, że są do siebie tak podobne, że pani to przetłumaczy. W końcu to języki germańskie.
Klient nie rozumiał, czemu koleżanka nie może mu przetłumaczyć dokumentu z języka, którego nie zna, za niższą stawkę.
Janusz oszczędności
Ocena:
213
(227)
Komentarze