Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77289

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Błąd, zapomnienie pracownika czasem budzi takie emocje...

Jak wspomniałam w jednej z wcześniejszych historii, pracuję na stacji paliw i jak większość stacji, oferujemy hot-dogi. Są dwie opcje: mały (tańszy z parówką) i duży (droższy z kiełbaską).

To była noc z soboty na niedzielę, bardzo dużo osób imprezowało (ostatni weekend karnawałowy), zmianę miałam na większej stacji, a więc z koleżanką. Gdzieś między godziną drugą a trzecią weszło troje eleganckich, ale ewidentnie podchmielonych ludzi, dwaj mężczyźni i kobieta, podeszli do koleżanki po hot-dogi. Ona zaoferowała duże (musimy oferować), państwo się zgodzili, po usłyszeniu ceny memłanie "co tak drogo", ale zapłacili. Robimy.

I jak państwo czekali, to zauważyli wiszący za nami plakat zachęcający do kupienia hot-dogów. Pech chciał, że na tym plakacie pokazany był tylko duży amerykański (bułka rozcięta, ogórek, prażona cebulka), a my robiłyśmy francuskie. Tak, mamy obowiązek pytać podczas transakcji. Była 2 w nocy. 95% klientów bierze opcję francuską (bułka zamknięta z włożoną kiełbaską od góry). Koleżanka nie dopytała, zapomniała.

Jeden z tych panów był ŚWIĘCIE, ale to ŚWIĘCIE przekonany, że go oszukałyśmy. PRZECIEŻ TO NIE WYGLĄDA JAK NA OBRAZKU. Tłumaczymy.
Pokazujemy - tu jest parówka, tu jest kiełbaska (trzykrotnie większa). Nie dotarło.
Koleżanka położyła obok siebie dwie bułki francuskie - do małego i do dużego hot-doga (różnią się wielkością i grubością). Nie dotarło.
Klientka uspokaja kolegę, drugi kolega próbuje go wyprowadzić - ALE NIE! "BO MY GO OSZUKAŁYŚMY! ON TU DOMAGA SIĘ TEGO CO KUPIŁ, ON HANDLOWIEC JEST! BO TO NIE MOŻNA OD TAK NA TAKIE RZECZY POZWALAĆ!"
... mało w nas tym hot dogiem nie rzucił. Nie wiem, jak go wówczas kompani wyciągnęli, ale z dobrych 10 minut u nas toczył pianę. Odgrażał się skargą jeszcze w wejściu, nim ostatecznie stację opuścił.

Zapytacie, czemu dla spokoju nie mogłyśmy mu zrobić nowego - bo to któraś z nas musiałaby za tego nowego zapłacić, a on taki tani znowu nie jest. Ten Pan dostał towar, który zamówił, tylko że nie sprecyzował, jaki dokładnie ma być.

Podsumuję słowami koleżanki - "robić aferę o coś takiego... mi byłoby zwyczajnie wstyd."

stacja

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (33)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…