Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77560

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wynajmowałam swego czasu pokój w takim dziwnym mieszkaniu. Z mojego pokoju był widok na balkon, ale nie było wyjścia.

Wyjście na balkon miała współlokatorka, a więc wyszedłszy na balkon mogła także zajrzeć do mnie. Nigdy tego nie robiła, wchodziła na dymka od czasu do czasu ale nie przeszkadzała mi. Do czasu, kiedy to na weekend przyjechał jej chłopak.

Mam zwyczaj badać sobie piersi, wszystkie powinnyśmy to robić. No i owego dnia badam, badam, patrzę w lusterko powieszone obok okna i badam. A tu nagle w oknie pojawia się chłopak współlokatorki i patrzy wprost na mnie. Stropiłam się ogromnie, zakryłam, myślę sobie, że gościu przemilczy tę krępującą sytuację. Ale nie. Facet krzyczy do swojej dziewczyny "Ty! Nie uwierzysz! Ta laska się maca normalnie!" itd.

No było mi cholernie wstyd, ale też byłam trochę zła. Nie byłaby to jednakowoż piekielność, gdyby nie współlokatorka, która kiedy jej chłopak wyjechał przyszła do mnie z pretensjami, czy ja aby świadomie go nie uwodziłam.

Jej pretensje trwały długo, przerodziły się w uciążliwe dokuczanie mi typu wstawianie gwiżdżącego czajnika o 5 rano, odłączanie internetu itp.

Całe szczęście wyprowadziłam się do obecnego męża, ale na miłość boską - krępujące sytuacje się zdarzają, czy trzeba z tego robić wojnę podjazdową?

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (39)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…