Byłam dzisiaj w odwiedzinach u rodziców. Tak się złożyło, że odwiedziła nas matka mojej dobrej koleżanki z liceum i jednocześnie moja była nauczycielka historii z podstawówki.
Obecnie jest dyrektorką tej podstawówki. Klasyczna rozmowa co tam, jak tam w szkole...
Otóż od poniedziałku wielkie poruszenie (i słuszne moim zdaniem).
Dwójka uczniów, klasa druga, w niedzielę została "przyłapana" na... zrzucaniu bezpańskich kotów z mostu do rzeki. Przyłapała ich jakaś starsza kobieta z wioski w której mieszkają, mieszka po sąsiedzku z jedną z rodzin z której jest jeden z gnojków.
Oczywiście rodzice wezwani i na pewno nie skończy się to na "uwadze" w dzienniku. Obaj chłopcy nie pochodzą z żadnych "patologicznych" rodzin, wręcz przeciwnie.
Nic więcej nie mam do napisania.
Obecnie jest dyrektorką tej podstawówki. Klasyczna rozmowa co tam, jak tam w szkole...
Otóż od poniedziałku wielkie poruszenie (i słuszne moim zdaniem).
Dwójka uczniów, klasa druga, w niedzielę została "przyłapana" na... zrzucaniu bezpańskich kotów z mostu do rzeki. Przyłapała ich jakaś starsza kobieta z wioski w której mieszkają, mieszka po sąsiedzku z jedną z rodzin z której jest jeden z gnojków.
Oczywiście rodzice wezwani i na pewno nie skończy się to na "uwadze" w dzienniku. Obaj chłopcy nie pochodzą z żadnych "patologicznych" rodzin, wręcz przeciwnie.
Nic więcej nie mam do napisania.
podstawówka
Ocena:
219
(243)
Komentarze