Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78185

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mieszkam w Anglii. Jeszcze do niedawna mieszkałam w pokoju w dużym domu, bez żadnego wpływu na to, kto zamieszkiwał w pozostałych czterech.
W jednym z tych pokoi mieszkała M. Mieszkała tam nawet dłużej ode mnie (a ja od 2012).

M jest Polką, więc dogadywałyśmy się na zasadzie wspólnej narodowości, ale poza tym niewiele nas łączyło. Trzeba jej było przyznać, że jest czysta, schludna,  bardzo dba o porządek  (bardziej ode mnie), ale jeśli idzie o zainteresowania i rozrywki, to oglądanie M jak coś tam i innych tego typu bzdurek nigdy nie było w moim stylu, a w jej - stanowczo tak. Nie odpowiadał mi także jej styl życia: żonaty kochanek, gdzie pracowała z jego żoną i za plecami się z niej naśmiewała, oraz flirtowanie ze wszystkimi facetami, nawet, a może przede wszystkim, z tymi zajętymi. Na co dzień nasze stosunki były koleżeńskie, a wręcz trzymałyśmy wspólny front przeciwko niektórym z lokatorów.
Jednak odetchnęłam z ulgą, kiedy w zeszłym roku udało mi się wyprowadzić "na swoje".
Ale zanim to nastąpiło, wydarzyło się coś, co zamieniło mnie w oczach M w śmiertelnego wroga.

Mianowicie do największego pokoju wprowadził się K.
I tu nastąpiła obraza majestatu, bo K zainteresował się mną, czyli kobitką z ładnymi paroma kilogramami nadwagi, o makijażu pamiętającą raz na ruski rok, chodzącą w sportowych ubraniach raczej niż wypacykowaną, ubierającą się wyzywająco M.
Od stycznia próbuje utrudnić nam życie: wydzwania do agencji, że u K ktoś mieszka, że brudzimy,  hałasujemy,  nie segregujemy śmieci. Jak jestem u K, to wydzwania do mnie z ukrytego numeru, jak jestem w ubikacji, to potrafi stać pod drzwiami i wzdychać, że w domu są niechciani lokatorzy. Jak bierzemy prysznic, to wali pięścią w ścianę.
Ona i jeden przekabacony przez nią lokator potrafią wieczorem blokować kuchnię i gotować coś na wszystkich palnikach,  uniemożliwiając K zrobienie obiadu po przyjściu z pracy. Blokują mu w weekendy pralkę, utrudniając zrobienie prania.
K nie może na razie wprowadzić się do mnie, bo na pół roku podnajęłam większą sypialnię znajomej. Ale już niedługo  :-)
A, jeszcze jedno: jakby się ktoś zastanawiał, ile M ma lat, że odwala taką dziecinadę, to 43 :-)

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 157 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…