zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia http://piekielni.pl/78501 przypomniała mi wydarzenia z zeszłego roku.
Brat wraz z żoną postanowili zrobić przy okazji jednego z weekendów mini spotkanie rodzinne przy grilu. Tylko najbliższa rodzina czyli oni, rodzice, ja z narzeczoną oraz siostra z mężem i dziećmi. Zaparkowaliśmy wszyscy wzdłuż chodnika z tym że ja i szwagier najechaliśmy na krawężnik. Jak się okazało był to błąd.
Za jakiś czas podjechał patrol straży miejskiej, rozejrzał się dookoła i stwierdził że chce rozmawiać z właścicielami tych akurat aut co 2 kołami stały na krawężniku. Zrobili przepraszające miny że przerywają imprezę, poprosili o zjechanie z krawężników i tyle. Na pytanie czy ktoś ich wezwał co powiedzieli? A no, że sąsiad wezwał ich bo nie mógł z dzieckiem przejść chodnikiem przez te auta, chociaż oni jak popatrzeli to stwierdzili, że spokojnie się da. A wystarczyło tylko nas poprosić o przestawienie.
Brat wraz z żoną postanowili zrobić przy okazji jednego z weekendów mini spotkanie rodzinne przy grilu. Tylko najbliższa rodzina czyli oni, rodzice, ja z narzeczoną oraz siostra z mężem i dziećmi. Zaparkowaliśmy wszyscy wzdłuż chodnika z tym że ja i szwagier najechaliśmy na krawężnik. Jak się okazało był to błąd.
Za jakiś czas podjechał patrol straży miejskiej, rozejrzał się dookoła i stwierdził że chce rozmawiać z właścicielami tych akurat aut co 2 kołami stały na krawężniku. Zrobili przepraszające miny że przerywają imprezę, poprosili o zjechanie z krawężników i tyle. Na pytanie czy ktoś ich wezwał co powiedzieli? A no, że sąsiad wezwał ich bo nie mógł z dzieckiem przejść chodnikiem przez te auta, chociaż oni jak popatrzeli to stwierdzili, że spokojnie się da. A wystarczyło tylko nas poprosić o przestawienie.
straz miejka
Ocena:
26
(106)
Komentarze