Jakoś chwilę przed północą, pani wyszła z psem na spacer. Chyba bez smyczy, bo woła:
BĄBEL
BĄBEL NO CHO
NO CHO TU BĄBEL
NO K*WA CHO
PSIE GŁUPI
BĄBEL DO NOGI
BĄBEL DO DOMU
BĄBEL NOOOOOOOOOOOOOOO
BĄBEL
BĄBEL
BĄBEL
BĄBEL NO CHO, NIE BĘDĘ CIĘ GONIĆ
BĄBEL
BĄBEL K*WA
Kto mieszka w wieżowcu, wie, jak strasznie dźwięk niesie się do góry. Sama akurat nie spałam, ale ludzie wstają wcześniej, to i trochę chcą pospać. W końcu sąsiad krzyczy przez otwarte okno, żeby sąsiadka się zamknęła i wzięła tego psa do domu, skoro sam nie chce przyjść.
Na to pani odkrzykuje, że nie może, bo ona uczy psa, żeby się słuchał, a jak go przyprowadzi, to on się niczego nie nauczy.
BĄBEL
BĄBEL NO CHO
NO CHO TU BĄBEL
NO K*WA CHO
PSIE GŁUPI
BĄBEL DO NOGI
BĄBEL DO DOMU
BĄBEL NOOOOOOOOOOOOOOO
BĄBEL
BĄBEL
BĄBEL
BĄBEL NO CHO, NIE BĘDĘ CIĘ GONIĆ
BĄBEL
BĄBEL K*WA
Kto mieszka w wieżowcu, wie, jak strasznie dźwięk niesie się do góry. Sama akurat nie spałam, ale ludzie wstają wcześniej, to i trochę chcą pospać. W końcu sąsiad krzyczy przez otwarte okno, żeby sąsiadka się zamknęła i wzięła tego psa do domu, skoro sam nie chce przyjść.
Na to pani odkrzykuje, że nie może, bo ona uczy psa, żeby się słuchał, a jak go przyprowadzi, to on się niczego nie nauczy.
blokowisko
Ocena:
142
(162)
Komentarze