Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78985

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilkanaście lat temu pewien kierunek studiów na Akademii miał problem. Ludzie z wydziału mechanicznego mieli jako przedmiot Automatykę. Prowadzący z innego wydziału nie był skłonny dać zaliczeń ot tak, więc sprawdziany układał trudne. Trudne na tyle, że studenci nie mogli sobie poradzić z opracowaniem pytań.

Pomyśleli i wybrali się na niedaleką Politechnikę. Tam dorwali doktora od tamtejszej automatyki i wyjaśnili swoją sprawę. Facet zgodził się pomóc i od tego dnia Akademicy jeździli na konsultacje na Politechnikę. W skrócie: Prowadzący na końcowe zaliczenie ułożył tak trudne zadania, że zdać było piekielnie trudno, a nad rozwiązaniami sami doktorkowie polibudy głowili się niemało. Koniec końców po kilku terminach każdy student uzyskał upragnione 3,0. Szkoda, że odbiło się to kolejnym podniesieniem poziomu trudności dla następnego rocznika.

Ten sam kierunek, ten rocznik spotkał się trochę później z przedmiotem zwanym termodynamika. Prowadząca Pani Magister była osobą oschłą i strasznie humorzastą. Jednego ze studentów oblała, jak mówią świadkowie, dla zasady. Po prostu go nie lubiła. Chłop nauczony po wcześniejszych przygodach poszukał znowu pomocy na politechnice. Dogadał się z pewnym Panem Profesorem, który go odtąd nauczał przedmiotu.

Student chodził, oblewał, uczył się, oblewał i tak to trochę trwało, pomimo, że zdobywał coraz większą wiedzę. I mając tę wiedzę oblał ostatecznie, musiał powtarzać. Załamany rozmawiał jeszcze z profesorem o swojej wiedzy, był przekonany, że powinien zdać. Profesor również był tego zdania i w rozmowie wyszła taka sytuacja:
Prof: Ja pana więcej już nie nauczę... pan to już by mógł doktorat bronić.
Student: Ja nie... ale Pani Magister to sobie obroni.
P: Słucham? Kiedy?
S: No za 2 tygodnie moja prowadząca broni doktoratu.

W dniu obrony na sali zjawili się znajomi z katedry Pani Magister, ona sama w skowronkach już chciała świętować.
Na sali pojawił się też jeden obcy pan - Pan Profesor.
Usiadł i spokojnie słuchał prezentacji, a w pewnym momencie zadał dwa pytania do tematu. Później dołożył jeszcze kilka i dzięki temu Pani Magister została z tytułem mgr, a o doktoracie mogła na jakiś czas zapomnieć.

Uczelnie

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (269)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…